Czesc… Kiedyś już pisałem temat o moim przypadku z nabrzmiałym kondensatorem. Więc wymieniłem ten kondensator i pozyczyłem dysk od kumpla i komp chodził. Oddalem dysk i kompa nie chodził ze 3 miechy, az dostałem nowy dysk. Dziś zaisnstałowalem windowsa wszystko smigalo juz sie cieszyłem ze jest git i du… komp sie zresetowal sam nie wiem z czego, tak jak przy pierwszym nabrzmiałym kondensatorze. Później sie zawiesił i juz wiedzialem ze cos nie tak z płytą. Patrzę, a tu następny kondensator jest troche nabrzmiały, od razu go wymieniłem. Nie wiem czy cała płyta jest skopana bo po wymianie nie mogłem włączyć kompa, wiatraki się kręcą, a na ekranie nic. Dociskałem pare razy procek, ram itp i w końcu ruszył. Chciałem więc zapytać czy to może być wina zasilacza bo mam dziadostwo TRUST “370W”, czy to wina starej płyty, czy wina jest po obu stronach? Nie wiem już co robić czy zbierać na Modecoma MC, czy szukać płyty pod tego Celerona, bo na zakup new kompa sie niegdy nie doczekam… Proszę o pomoc.
dudpis , a ten komputer teraz chodzi, czy nie. Jak chodzi, to wymień ten zasilacz. Jak będzie problem z uruchomieniem, to oblutuj dodatkowo nóżki, jak nie pomoże to daj nowy kondensator, ale oblutuj najpierw nóżki (płyta ma kilka warstw i wszystkie trzeba połączyć). Niestety, jak sypie się jeden kondensator, idą następne. Chyba nawet to Tobie kiedyś pisałem, tylko jak dobrze pamiętam u Ciebie był walnięty jeden mały kondensatorek na dole płyty (mam rację, czy mylę osoby). A teraz, gdzie poszedł? Jak ma obok siebie inne, to teoretycznie wszystkie powinieneś wymienić.
No uruchomiłem kompa z płyty, dałem R-napraw, pisze konsola bla bla bla, aby wyjść… wpisz polecenie EXIT. Czekam chwile i wyskakuje: "
1.C:\WINDOWS
Do której instalacji Windows chcesz się zalogować?
Tutaj moge wpisać tylko jedną literę, polecenie Exit nie działa, a przed pojawieniem sie tego napisu nic nie da sie wpisać itp. Próbowałem też wpisać F jako stacje CD i C jako Wina, ale nic nie idzie ;/. Naciskam ENTER i kompa sie resetuje.