Kopiowanie calych stron i tekstów/kodów! A prawo!

Hej!

Mam pytanie, jesli autor wkleił taka informacje:

Wszystkie teksty, materiał zdjęciowy w postaci elektronicznej oraz inne materiały zawarte na tej witrynie, a nie opisane na niniejszej stronie, są własnością firmy xxxxxxxxxx i chronione są one prawem autorskim oraz prawem majątkowym. Jakiegokolwiek rodzaju kopiowanie / powielanie całości lub części dowolnego elementu (elementów) strony bez zgody xxxxxxxxxxx ZABRONIONE. Wszystkie materiały elektroniczne stanowiące kod strony (kod XHTML, skrypty, arkusze styli CSS, grafika - oprócz zdjęć w dziale Galeria) są autorstwa xxxxxxxxxxx . Wykorzystanie bez zgody ZABRONIONE. Wszystkie prawa zastrzeżone[…]

To wsumie moge ja zlać, bo mam prawo wpełni korzystac, czy ktoś kto robi www musi sie rownież liczyc z tym, ze sie wiele osob do tego niedostosuje?

Pisanie stron www i publikowanie jest rownoznaczne z dostarczaniem informacji?

Czy jest jakis punkt,paragraf zabraniajoacy mi dostepu do tych informacji?

yyh nie wiem jak to prościej napisać :wink:

Jeżeli sobie zastrzegł, to może nawet pozwać Cię do sądu.

Musisz uzyskać zgodę.

Kidyś miałem ochotę zamieścić powszechnie dostępne

zdjęcia - warunkiem było podanie, że za zgodą Autora

i linka do strony-źródła

Ależ to proste. Po prostu masz jedynie prawo cytatu i tyle. Generalnie przepisy tak skonstruowano, że tego, co napisano na tej stronie nie powinno sie zlewać, bo to grozi dość poważnymi konsekwencjami, gdyby osoba poszkodowana nie chciała iść na ugodę i wstąpiła na drogę sądową z powództwa cywilnego.

Podawałem niedawno link:

:arrow: http://www.oeiizk.edu.pl/informa/janczak/prawoa.pps

Wcale nie jest to takie oczywiste. Istnieje coś takiego jak własność intelektualna.

Prosta analogia, wszyscy mający sklepy i wystawiający towary na półkach, muszą się liczyć, że wiele osób nie dostosuje się do przepisu zabraniającego kraść, więc możemy przepis takowy olać.

Otóż nie możesz olać praw do czyjeś strony, bo jeśli gość Cię poda do sądu i będzie w stanie udowodnić, że dana grafika czy kod jest jego właśnością, to możesz mieć problem.

Oczywiście całość jest bardziej skomplikowana, bo widziałem takie teksty jak podałeś powyżej na stronach na których nagminnie kopiowano żywcem newsy i opisy programów od nas, podpisując się jak pod własnymi tekstami. Kopiowane to było nawet z informacjami które jawnie wskazywały, że tekst pochodzi właśnie od nas. Ale to już zupełnie inna historia…

Problem wtedy, gdy osoba/własciciel strony i jego kody/teksty zostana opatrzone prawem autorskim/patentowym, czyli zostana zarejestrowane, i zostanie odprowadzony odpowiednia wartość finansowa?

Zgadza sie?

Niekoniecznie.

Tworzysz coś i zamieszczasz w necie, ktoś to kradnie, Ty mu to udowadniasz przed sądem i już ma ciepło. Nigdzie nie musisz niczego zastrzegać czy rejestrować. 8)

A Ty też masz ciepło - w kieszeni :slight_smile:

Dokładnie tak jest MARIO, jak mówisz!

Więc podążmy cierpliwie tym tropem, bo MARIO dobrze kuma! :slight_smile:

Rozróżnijmy wreszcie dwie rzeczy, bo chyba jednak błądzimy po omacku - czyli - prawo do chronionej własności intelektualnej (czyli, to co się wymyśliło samemu, nie ma prawa być powielane bez podania źródeł) - i prawo do używania tzw. znaku.

Pod tym ostatnim pojęciem kryje się kilka myków.

Głównie chodzi o tzw. przepis na sprawę (obojętnie jaką), logo graficzne (przeważnie z zastrzeżeniem security) i prawo do tzw. obrywów z używania powyższego.

I sprawa jest jasna - jak ktoś sobie nie zarejestrował patentu - to se może pisać na Berdyczów! :mrgreen:

Wiadomo, że tuzy z ekstraklasy typu Billa Gates’a i innych pokrewnych - sprawę załatwili.

A co z tzw. maluczkimi?

Krótka piłka - dopóki sobie nie załatwią glejtu na własny pomysł i tego nie opantetują w stosownej komórce - leżą i kwiczą! :stuck_out_tongue:

Pamiętacie sprawę słynnych oscypków (podhalańskich) i śliwowicy łąckiej???

To już wiecie o co mi - i MARIO biega - i tak jest! !!

Nie ma innej opcji - znak zarejestrowany jest w świecie biznesu bóstwem!

A jak ktoś nie uruchomił tych myków, to się może sądzić choćby przez 100 lat. :mrgreen:

Liczy się patent - i nic więcej! !!

W kategoriach zakazów, jakie wcześniej przedstawili moi przedmówcy - liczy się tylko podejście etyczne, co oczywiście nie liczy się w świecie biznesu - bo tam trzeba mieć twardą dxxx - a nie miękkie serce! :stuck_out_tongue:

Tak, że MARIO ma 100% racji!

Jest jakis znak, na stronie co potwierdza,ze teksty itp. sa patentowane i mimo wszystko musze miec zgode do kopii?

Niestety prawda to nie jest :stuck_out_tongue: To co wymyśliłaś i opublikowałaś zaczyna być chronione przez prawo w momencie publikacji, a nie dopiero jak sobie to opatentujesz. Patenty służą jeszcze do innych spraw. Generalnie nie tylko właśności intelektualnej, a dodatkowo własności materialno-finansowej. Jeśli ktos zechce skorzystać z Twojego patentu powinien Ci zapłacić i wykupić np. sublicencję. W innym razie wystarczy zgoda - wtedy niekonieczne są pieniądze, choć i wtedy można się o nie upomnieć.

Jeszcze trochę inaczej jest w sensu stricte świecie “szołbiznesu” :wink:

Tak więc - ja zgadzam się ze zdaniem fiesty.