Kopmuter nie odnajduje dysku zewn

Witam.

Wiem, ze ten temat był już wiele razy poruszany, ale niestety przeszukując google natrafiam na masę różnych problemów z tym związanych i trudno jest mi odnaleźć taki, jak jest mój.

Posiadam dysk ST315323A 15GB. Podłączam go do kompa przez USB 2.0 to IDE ATA Cable (nie wiem czy to się tak nazywa).

Dysk słychać, ze sie kręci po podłączeniu zasilania. Podłączałem do wszystkich już portów USB, więc nie ma możliwości, że to wina gniazda USB w komputerze. Wczoraj gdy podłączyłem podczas gdy komputer był włączony, to dysk normalnie był znaleziony przez komputer, zainstalowany i działał. Dzisiaj wziąłem go do pracy i miałem już podobny problem co teraz, czyli komp w ogóle nie widział dysku. Sprawdzałem w Zarządzaniu dyskami i tam też go nie widzi (rano tez tak było) - rano w końcu wyłączyłem całkiem kompa, odłączyłem zasilanie dysku i ten drugi kabel i podłączyłem wszystko na nowo, włączyłem komputer i odnalazł dysk, zainstalował go i grało. Teraz Znowu to samo się dzieje, więc też zrobiłem to samo, co rano w pracy, ale to nie daje efektu żadnego. Być może w złej kolejności włączam wszystko (tzn. najpierw komputer a potem dysk, a może odwrotnie, albo jeszcze jakaś inna kombinacja?).

Przypomnę jeszcze, ze dysk normalnie słychać, ze pracuje tak samo, jak wtedy, gdy komputer go wykrywał.

Proszę o pomoc.

Z góry dziękuję.

A masz podłaczone oddzielne zasilanie albo przez USB albo przez podłączenie dysku do gniazda 230 V przez zasilacz sieciowy. Czyli oprócz kabla z sygnałem (USB) musisz mieć kabel z zasilaniem (usb lub zasilacz sieciowy).

Tak, właśnie mam w ten sposób, że zasilanie jest podłączane jako osobny kabel do gniazda elektrycznego 230 V - zaś ATA podłączam z drugiej strony jako USB do komputera.

Problem poniekąd rozwiązany, bo w końcu po którejś próbie i kombinacji włączania i wyłączania komputera, dysk został odnaleziony, ale prosiłbym o nie zamykanie tematu i odpowiedzi znawców, jak prawidłowo powinno się podłączać dysk za każdym razem do komputera oraz jak go odłączać, żeby czegoś nie spalić?

Ja zrobiłem w ten sposób (za którymś razem), że wyłączyłem cały komp oczywiście, odłączyłem znowu wszystkie kable - nawet te od dysku, potem włączyłem komputer, podłączyłem zasilanie, potem podpiąłem ATA do dysku i dopiero potem z drugiej strony do komputera USB.

Wcześniej próbowałem w ten sposób, ze po wyłączeniu kompa, odłączyłem zasilanie ale nie odłączyłem kabla USB od komputera (podpiętego z drugiej strony do ATA dysku zewn.). Potem załączyłem komputer i jak się już winda załadowała,to podłączyłem zasilanie do dysku zewn. ale dysk nie zastartował. Dopiero gdy odłączyłem USB od kompa, to dysk zastartował. Niestety podłączenie ponowne USB do gniazda w kompie nie sprawiło, że dysk został odnaleziony.

Czy za każdym razem muszę restartować komputer, gdy nie wykryje dysku?