mnie wczoraj zamurowało z wrażenia.
Byłem w szpitalu w odwiedzinach u taty z siostrą i jej chłopakiem.
Z ciekawości zjechaliśmy sobie na poziom -2 ,klimaciki zajefajne, dość ciemno, paliła się co piąta jarzeniówka .
I ta idealna cisza.
Na samym dole mieściła się kostnica, i anatomia patologi.
Drzwi prowadzące do anatomi patologi były otwarte więc zajrzeliśmy.
Długi korytarz był jednak więc wróciliśmy się spowrotem.
Przeszliśmy przez te drzwi, tyle co przeszliśmy, zrobiło się strasznie zimno, i zerwał się lekki wiatr, tylko niby skąd ?
I drzwi się powoli zamykały skrzypiąc Nikt drzwi nie dotykał a poza nami nikogo tam nie było, chwilę później zrobiło się ciepło na korytarzu.
Dziwna akcja, po której właściwie wybiegliśmy na parter .
Jak by gdzieś był przeciąg to drzwi najpierw powoli zaczęły by się zamykać a potem trzasnęły by, a one wolno same się zamykały.
Szkoda że nie pomyślałem o tym, by nakręcić filmik z tego zajścia telefonem.
Ale nie myślałem wtedy o tym
Z ciekawości zajdziemy tam jeszcze raz przy najbliższej okazji.
Historia nie zmyślona, wczoraj zdarzyła się na prawdę. W 3 osoby razem to widzieliśmy, … dziwne to było