Powitać,
zawiodłem próbując rozwikłać skomplikowaną zagadkę awarii 2x pc rodzinki, dlatego zwracam się z prośbą o konsultację, a sprawa przedstawia się następująco:
Komputer nr. 1 - Windows XP OEM, monitor CRT
Komputer nr. 2 - Windows 7 RC, monitor LCD
Oba pc są podłączone do niezależnych łącz internetowych, korzystają z różnorakiego oprogramowania. Kwestia łącząca to wspólna sieć elektryczna oraz czarne zasiłki (odpowiednio Codegen i No-name).
Komputer nr. 1 - obraz na monitorze nagle gaśnie (niezależnie od sytuacji, najczęściej przeglądanie sieci), dioda ‘power’ świeci za mgłą. Monitor nie reaguje dosłownie na nic. Pozostaje reset. System pomyślnie startuje, po chwili sytuacja się powtarza. Raz pojawił się BSOD, oraz jakieś krzaczki w biosie. O dziwo w folderze minidump nie ma raportu z tego zdarzenia. Po restarcie komputer nie wykrywa modemu (jakby nie istniał).
Komputer nr. 2 - w chwili awarii komputera nr. 1 (dosłownie w tej samej sekundzie) obraz na monitorze na setną sekundy staje się: niebieski, różowy i gaśnie zupełnie. Monitor nie reaguje na nic. Komputer zaczyna trzeszczeć i dochodzi z niego dziwny szum.
Pomaga odłączenie kabla z sieci elektrycznej. Po tej operacji w nr. 1 wywala błąd o awarii HDD, a w nr. 2 informację o krytycznym błędzie systemu Windows i pada propozycja uruchomienia w trybie awaryjnym.
Cyrk powtarza się regularnie. Pc wolne od jakiegokolwiek złośliwego oprgramowania (w 100% sprawdzone). Sieć elektr. - ok. Bezpieczniki - ok. Zasilacze, tfu, namiastki zasilacza - ok.
Miłego główkowania, pozdrawiam.