Też kiedyś zalałem laptopa tyle, że piwem(był włączany po zalaniu). Udało się uratować z tym, że na drugi dzień był już w serwisie. Obawiam się, że raczej nie będzie opłacalna naprawa.
Szanse na odratowanie sprzętu są zbliżone do zera - zniszczenia są już tak duże, że nikt nie zagwarantuje Ci działania sprzętu po wyczyszczeniu i żmudnym usunięciu uszkodzeń (co może być nawet niemożliwe)
Ewentualne koszty też nie będą zachęcały do naprawy.
A ewentualna wymiana płyty głównej ( w serwisie allegro 300zł) . Czy lepiej sprzedać pozostałe elementy( pamięci ,procesor t7500, dysk,matryce) i dozbierać do nowego laptopa?