Zaczęło się od tego że proces services.exe zużywał ciągle koło 50-60% CPU, przy czym po jakichś 5 minutach od załadowania systemu komp sie zawieszał, czasem wyskakiwał BSOD, czasami tylko zawiecha. Po wywaleniu z autoruna ■■■■■ół typu jakieś pliki acrobata/quicktime/inne niepotrzebne rzeczy i ustawieniu w msconfigu uruchamiania diagnostycznego sytuacja nie uległa poprawie. W awaryjnym działał czas jakiś ale prędkość odświeżania czegokolwiek była co najmniej śmieszna. Po tym wszystkim system w ogóle przestał sie włączać - po POST był tylko czarny ekran. Nagrałem płyte bootowalną, wrzuciłem chkdsk /p /r . Po tym zdarzeniu system chyba zgubił partycję systemową, bo teraz nawet nie można załadować płytki bootowalnej(nie dochodzi do wyboru opcji instaluj/konsola odzyskiwania), wyświetla BSOD’a o kodzie 0x0000007B (0xF78D2524, 0xC0000034, 0x 00000000, 0x00000000)
Jeśli to potrzebne
wgrany był antywirus NOD32, którego bodaj wyrzucałem w awaryjnym bo coś odmawiał współpracy.
Aż takie to ma znaczenie? Sam mam u siebie to samo i poza okazjonalnymi resetami nie zdarzało się nic tragicznego,myślałem raczej że to kwestia “zdolności” poprzedniego użytkownika. Czy te systemy przerabiane to naprawdę taki syf? Używałem tej konsoli MXowej do naprawiania wcześniej, tyle że nie tego laptopa, i nie powodowała takiego bałaganu.
Jak już mówiłem, przy poprzednim użyciu konsoli wszystko działało, więc nie widziałem powodu żeby tego nie powtórzyć. Na kompie zainstalowana była ta sama wersja mx’a co jest na płytce więc nie wiem czemu wszystko padło.
Zastanawia mnie tylko jedno , czemu przy błędzie 0x0000007B wykonujesz czy tam chcesz wykonać chkdsk , przecież ten błąd dotyczy sprzętu, i bardzo prawdopodobnie że w tym przypadku dotyczy to kontrolera dysku do którego brakuje sterowników i podczas początkowej konfiguracji przez instalator wywala ten błąd bo nie można zidentyfikować dysku , także zapodaj instalatorowi sterowniki do kontrolera dysku , lub wejdź do BIOS’u i przełącz kontroler SATA na IDE lub Compatible