Wiem, co kupuja, ja się pytałem czy można zainstalować system z tego programu od microsoftu.
Możesz pobrać już, to jest niezależne od Twojego komputera, system jest jednakowy.
Tylko może być problem z secure boot. Może trzeba będzie przy instalacji wyłączyć w BIOS.
A właściwie dlaczego chcesz instalować ten system, skoro będziesz miał już w nowym laptopie zainstalowany? Jak słusznie kolega zauważył : D
Tak, się zastanawiam. mam pomysł, najpierw zainstaluję od della, a potem pobiera przez program od microsoftu i będzie czekał.
Ale przecież ten laptop ma już zainstalowny system. Chcesz drugi raz ten sam instalować? : P
Wiem, ale będą tam dużo programów od della.
No ale w tym ścągniętym od della pewnie będą te same co w tym zainstalowanym na Twoim laptopie od della.
Instalacja czystego systemu pobranego ze stron ms to dobry pomysł.
Te preinstalowane ze sprzętem maja mnóstwo niepotrzebnego badziewia.
Ja miałem na myśli program od microsoftu.
Jak już skończysz instalowanie preinstalowanego W10 od Della, to pobierz i uruchom programik:
Zanalizuje system i poleci deinstalację niepotrzebnych aplikacji od Della. Być może nie zechcesz już instalować od nowa “czystego” Win10, bo preinstalowana “dziesiątka” będzie stosunkowo “czysta”.
Dobra, dzięki
W przeciwienstwie do takiego Lenovo czy Acera, w Dellach jest czysty system.
Jedyne co spotkałem w jednym z Delli, to apka do zarzadzania energia, a w zasadzie apka tworzyła plan zasilania w systemie Windows.
Szanować takich producentów, dobrze wiedzieć.
Nie zwróciłem na to uwagi, ale faktycznie, mam nowego vostro od kilku tygodni i praktycznie brak crapware po instalacji.
Też byłem w szoku, gdy zajrzałem do panelu sterowania w celu usunięcia śmieciowego oprogramowania i nic tam nie było
U mnie było, już odinstalowałem, jeszcze muszę odinstalować od microsoftu, te małe programy.
Myślę, że i tak nie miałeś takiego śmietnika jak w laptopach Lenovo czy Acera
Mało było od della.
Sprawdziłem dzisiaj to dokładniej, bo przez weekend nie miałem dostępu do komputera. Jednak coś tam siedzi, ale tragedii nie ma.
do tego Chrome i Office 365.
To gorzej niż w moim HP.