Witam, już od kilku dni walczę z zainstalowaniem Win 10 na nowym dysku SSD.
Niestety rozwalam się z tym zaraz na początku, tzn stworzyłem USB aby wgrać nowy system na dysk lecz niestety ciągle mi się zapętla i nie chce wystartować instalacja.
Na początku jest możliwość wyboru jak chcę zainstalować (64 czy 32) po wyborze dowolnej opcji pasek ładowania się przesuwa i po chwili laptop się restartuje i znów wraca do opcji wybory (64 czy 32)
Ważny jest rodzaj partycji GPT, MBR? Musisz sprawdzić jaki posiadasz obecnie system partycji i potem taki sam wybrać w np: Rufus (program do tworzenia bootowanego pendrive).
Druga sprawa może być brak sterownika do obsługi SSD na starym kompie.
Nagraj system na pemdraku za pomoca rufusa z tym ze czeka cie podwojna proba-njpierq nagraj system w GPT i probuj jesli nic z tego to nagraj MBR i powinno wejsc
Media creation tool sam pobiera system z serwerów Microsoft i tworzy nośnik, podpowiesz po co komplikować sobie życie rufusem i obrazem niewiadomego pochodzenia?
Pendraki z MCT ruszały mi na x201 zawsze bez problemu.
Proponuję w biosie zaznaczyć bootowanie z SSD a jako jednorazowe wybrać pedzia.
MCT jest na tyle niewygodny, że jeśli coś pójdzie nie tak podczas nagrywania nośnika, to całą procedurę należy powtórzyć - a ssanie >4GB raz za razem nie jest tym, co tygrysy lubią najbardziej.
Ile razy miałeś taką sytuację?
Tworzyłem nośnik kilkadziesiąt razy i ani razu nie miałem problemu.
Poza tym przy dzisiejszych internetach pobranie to dosłownie 5 minut.
A moim skromnym zdaniem wszystko jest w porządku z laptopem tylko w BIOSie jest źle ustawiona kolejność bootowania urządzeń. Ustaw jako pierwszy dysk SSD a jako drugi pendrive. Miałem coś podobnego ze starym Dellem (po wymianie HDD na SSD).