Pomocy - ktokolwiek wie.
Mam Lenovo 3000 N200 (xp) i neostrade na linsys WAG 200 (ich własne modemy to … szkoda gadać).
Od niejakiego czasu, z nagła w sumie, maszyneria “mówi” mi, że:
a) nie widzi kabla sieciowego (wymieniłem 3 szt., inne kompy je widzą),
b) łączy się po ‘wifi’ z routerem i oświadcza, ze siec jest ale to tyle. Nie żąda przy tym haseł, itp.
Żadne MSIE, opera, gg, czy inna cholera nie widzi świata. Modem/router (czy jak go tam zwać) świeci tym, czym ma świecić.
W konfiguracji karty wifi wszystko wygląda po staremu (wedle przepisu).
Nie było zdarzenia szczególnego, które usprawiedliwiałoby jakieś zmiany ‘samoczynne’. To samo dot. karty sieciowej. Nikt nie grzebał w konfiguracji i sterownikach (nie ma w okolicy takich, coby się odważyli).
To samo dot. karty sieciowej.
Wirusów i podobnego badziewia avast nie widzi. I ‘stinger’ też nie znalazł trojanów.
Co zrobić, żeby to zadziałało - poza zaocznym “serdecznym podziękowaniem” Lenovo/Microsoftowi/TPSA?
Pozdrowienia
ogrudek