Za potencjalny niekorzystny wpływ kawy na poziom magnezu w ustroju wpływać może kofeina – alkaloid znany ze swoich właściwości pobudzających. Kofeina wykazuje działanie moczopędne, tak więc jej niekorzystny wpływ na retencje niektórych elektrolitów w ustroju jest bardzo prawdopodobny. Jakiś czas temu w jednym z badań faktycznie wykazano, że kofeina zwiększa wydalanie z ustroju pierwiastków takich jak wapń i magnez, a efekt ten zauważalny jest przez około sześć godzin od momentu spożycia.
Z drugiej strony jednak w tym samym badaniu zaobserwowano również, że organizm potrafi sobie w dużej mierze skompensować wywołane przez kofeinę straty. Po sześciu godzinach nasilonego wydalania wapnia i magnezu autorzy badania zauważyli, że następuję wyraźne zahamowanie tego procesu i w efekcie pierwiastki te są „oszczędzane” w zdecydowanie większym stopniu niż ma to miejsce w normalnych warunkach. Niestety okazało się jednak, że pomimo istnienia takich mechanizmów odrobienie strat wywołanych przez kofeinę jest w późniejszych okresach dnia niewykonalne. Tak więc wychodzi na to, że jednak całkowity bilans wypada na niekorzyść napojów kofeinowych takich jak kawa. Czy jednak na pewno?
W rozważaniach nad wpływem kofeiny na stan nawodnienia organizmu czy straty elektrolitów brakuje często jednego ważnego elementu, a dokładnie – aspektu dawki. Owszem, kofeina działa wyraźnie diuretycznie i nasila wydalanie wapnia i magnezu, ale pomijając kwestię nadwrażliwości na tę substancję – takie skutki rejestrowane są zazwyczaj w przypadku wysokich dawek przekraczających 500 mg na dobę. Wartość taką można uzyskać wypijając dziennie 3 – 4 kawy, nie jest to więc ilość symboliczna.
Reasumując, kawa za sprawą zawartej w niej kofeiny może działać odwadniająco i nasilać straty magnezu, jednak zależność ta zachodzi w przypadku stosowania wysokich dawek. Wygląda więc na to, że 1 – 2 kawy dziennie mogą spać spokojnie, dawka kofeiny w nich zawarta nie zaburza gospodarki elektrolitowej organizmu.
*
*
Muszę sprawdzić magnezem (nie podróbą), czy skurcze miną czy znaleźć czas na różne badania.
Oczywiście, że tak. Już w poniedziałek dałem tu trzy filmy o tym (i nie tylko o tym) mówiące, wystarczy posłuchać ze zrozumieniem. Tyle że z tym ostatnim może u niektórych własnie jest problem.
Jeśli to się odnosi do mnie, to powinieneś zdawać sobie sprawę z tego, że to jest już trolowanie.
A jak to jest ogólne stwierdzenie, to znaczy, że też dotyczy ciebie.
Ja spytałem się tylko:
A posypały się odpowiedzi na temat, czym jest suplement
lub że magnez nie jest lekiem.
Do czego to zakwalifikować… niezrozumienie tekstu (tematu), jak pisał Radek68, czy to jest tak jak pisał XOR?
jedynie…
odpowiedział za drugim razem poprawnie.
Zamiast pędzić zaraz z byle g…em do lekarza (to nie rak, czy stan przedzawałowy),
zastosuję się do tego, z tą różnicą, że zamiast preparaty witaminowe
zawierające magnez i potas tylko magnez (lek).
Nie chcę wnikać czy kawa jest powodem skurczów, czy nie.
Chcę sprawdzić, czy magnez rozwiąże tę sprawę, a jeśli nie to u lekarza będę miał
konkretny argument, że magnez na to nie działa.
Jeden z klipów video od Radek68 sugeruje,
że zielona herbata jest szkodliwa.
Tyle się nasłuchałem i naczytałem pochlebnych opinii
o zielonej herbacie, że teraz jestem w kropce.
Nie wszyscy jedzą 3-4 litry tzw. zupy.
2 kawy + 2 herbaty… ciężko uzbierać kilka litrów,
chyba, że wyskoczę kilka razy na brakujące płyny (kilka litrów ciepłego piwa z sokiem)
i wrócę gotowy do pracy. A gdy będą upały…
Czarno to widzę.