odkąd używam linuksa, zawsze zastanawiałem się, dlaczego zawsze na ekranie momitora jest martwe pole, przez co ekran monitora nie jest w pełni wykorzystywany. Martwe pole jest w każdej dystrybucji linuksa, a w windows tego nie ma. Chodzi mi o to, jak pozbyć się martwego pola?
No właśnie, o to chodzi, a na zrzucie bym tego nie pokazał.
Dzięki, pogrzebię trochę w ustawieniach, chociaż sterowniki mam wgrane, rozdzielczość ustawioną na 1024x768 a częstotliwość odświeżania na 85 Hz, więc nie wiem, co tu można dopasowywać.
Nie koniecznie, chyba, że masz jakiś starszy monitor. Mój Samsung 755dfx zapamiętuje ileś tam (chyba 20) ustawień dla poszczególnych rozdzielczości i częstotliwości odświeżania. Sprawdź, może masz też coś takiego.
Taki urok zwykłych monitorów(w LCD nie ma tych problemów). Linux nie ma tu nic do rzeczy - równie dobrze można powiedzieć, że w Windows masz martwe pole lub obcina obraz a Linux dobrze wyświetla.
Z tego, co wiem, to Linux też niekiedy ma coś do rzeczy. Do X jest wtyczka, która zapewnia używanie większej rozdzielczość, gdy wymagana nie jest dostępna. Nie jestem jednak do końca tego pewien. Jaką masz rozdzielczość ustawioną?
ustaw taką samą rozdzielczość na windowsie jak i na linuxie i będzie ok, i rozciągnij obraz wg. uznania… i tu i tu będzie tak samo… nie trzeba tu żadnych sterowników ani innych cyrków robić…
miałem kiedyś starego IBMa i też był ten kłopot… bo ubuntu ustawiało domyślnie rozdzielczość 1600 ileś na ileś tam a na windzie miałem 1100 ileś na ileś tam i ustawiłem i tu i tu tak samo i było ok… to ·żaden problem… i nie ma tu żadnej winy ze strony linuxa ;p
Chyba mam rozwiązanie problemu - kwestia częstotliwości odświeżania. Cały czas myślałem, że w windowsie częstotliwość odświeżania wynosi 85Hz. Kiedy grzebałem trochę we właściwościach pulpitu, znalazłem ustawienia częstotliwości odświeżania i zauwarzyłem, że jest ustawiona na 60 Hz. Gdy ustawiłem na 85 Hz, efekt był identyczny jak w linuksie - pojawiło się martwe pole.