Mocno grzejąca się karta graficzna

Witam!

Mam problem z moją kartą graficzną - Gigabyte 8800gt 512mb.

Otóż od jakiegoś czasu mój komputer zaczął samoistnie się wyłączać, tak jakby ktoś odciął zasilanie. Oczywiście pogooglowałem i próbowałem różnych metod - bez skutku.

Postanowiłem odkręcić obudowę, przeczyścić wszystkie elementy i podopinać dokładnie wszelkie kabelki.

Następnie włączyłem komputer, ten zaczął się uruchamiać, ale usłyszałem jakieś syczenie i od razu wyłączyłem zasilacz.

Za pierwszym razem myślałem, że syczenie dochodzi z wentylatora przy procesorze, więc zdjąłem go i dokładnie przymocowałem jeszcze raz.

Po raz kolejny włączyłem komputer i po raz kolejny usłyszałem syczenie. Tym razem wyraźnie było słychać, że dochodzi ono z karty graficznej.

A więc odczepiłem ją od płyty głównej i odkręciłem od niej radiator. Zauważyłem, że pasta się trochę ‘stopiła’. Karta w dotyku jest gorąca, a nie wiem czy tak zawsze jest już przy uruchamianiu komputera.

Ponowne próby również zakończyły się fiaskiem.

W czym może być problem i jak to naprawić? Proszę o pomoc.

Sprawdź temp. w evereście. Jeżeli temp. przekracza 70*C to masz problemy z chłodzeniem.

Z tego co napisałeś to musisz zmienić chłodzenie… (chyba, że to coś z systemem albo czymś innym na karcie graficznej…)W internecie jest dużo tematów o chlodzeniu do kart graficznych…

Przede wszystkim należy ustalić temperaturę układu i porównać ją z tym, co było wcześniej (jeśli kiedykolwiek wcześniej sprawdzałeś temperaturę). Moja karta np. przy obciążeniu łapie ponad 70 stopni, ale system pracuje stabilnie. Jak długo masz swoją kartę? Komputer się wyłącza, czy restartuje? Może coś nie tak jest z zasilaczem (np. umiera powoli)?

Zanim rozkręciłem komputer wszystko działało. Tylko od czasu do czasu traciło zasilanie.

Sprawdzić temperatury przez Everesta nie mogę, bo komp nie chce się uruchomić. Ale przed rozkręceniem, z tego co kojarze, temperatura nie przekraczała 40’C. I w ogole wszystko z kartą było w porządku.

Karta ma bodajże jakiś rok.

Skoro komputer nie chce się uruchomić, to ja bym zaczął od podłączenia innego zasilacza (np. od znajomego). To może wiele wyjaśnić. A po co rozkręcałeś komputer? Może coś odłączyłeś i zapomniałeś podłączyć?

Rozkręciłem, bo chciałem przeczyścić z kurzu podzespoły. Zdaje mi się, że wszystkie kable są na miejscu.

Trochę poczytałem i możliwe, że karta oberwała impulsem elektrostatycznym…

Zasilacz działa raczej poprawnie, jutro sprawdzę jak będzie to wyglądało z inną kartą graficzną.

Tymczasem czekam na kolejne pomysły.

A jaki masz zasilacz?, masz wentylatorki?, kup dodatkowo sledz z wentylatorkiem i włoz obok karty graficznej, a wogóle rozkręc kompa na częsci pierwsze przeczyść dokładnie kup porządną paste termop., jezeli komp hałasuje kup nowe śrubki i wymień, sprawdź napięcia zasilacza, powinno być po problemie, a jeszcze sprawdz czy chłodzenie nie jest poluzowane na karcie

Zasilacz to Pentagram silentforce 500W. A wentylatorków mam od cholery. Nie widzę potrzeby kupna dodatkowego chłodzenia (dla karty graficznej), bo powinna ona działać mimo wszystko - przynajmniej przez parę chwil. Tak samo z pastą termop. Komputer jest cichy, nie mam problemów z hałasem. Chłodzenie na karcie jest stabilnie przymocowane. Pozostaje mi sprawdzić napięcia na zasilaczu, ale zdaje mi się, że jest OK.

Dodane 18.10.2009 (N) 11:31

Dodam, że bez karty graficznej komputer uruchamia się i informuje o braku podzespołu, a gdy umieszczę kartę w slocie - komputer działa tylko przez ułamek sekundy.

A masz do karty podłączone dodatkowe zasilanie?

No raczej tak. Tzn. podłączam do niej kabelek odchodzący od zasilacza.

Spróbuj ją podłączyć gdzieś u kumpla i sprawdź czy będzie ten sam efekt…

Popieram kolegę. Zawsze w takich przypadkach idziesz i podłączasz kartę u swojego kumpla. Wtedy jak karta zaszwankuje to masz pewność, że to nie Twoja płyta główna. Możesz też zrobić na odwrót - kartę kumpla podłączyć u siebie.