jeśli oddałeś w sklepie to możesz żadać zwrotu pieniędzy,
dodatkowo w ciągu 2 tyg. (albo 14 dni roboczych - nie pamiętam) powinni cię poinformować, że naprawa się przedłuży - jesli poinformują to “są czyści” i może trwać chociażby rok, bo w prawie już chyba to nie jest dokładnie sprecyzowane.
Mogą chyba sprawdzić ich logi i sprawdzić czy były telefony wykonywane do klienta i na tej podstawie stwierdzić ale komu sie w to będzie chciało bawić… ;/
Ostatnio chyba na tym forum czytałem że jak pierwszy raz sie zepsuje to najpierw biorą na gwarancję a jeśli już drugi raz sie zepsuje to jeśli dla klienta jest to udręka tak jeździć i oddawać ciągle lub niedogodnością jest ciągły brak produktu przez co nie może go używać to muszą pieniądze już za tym drugim razem zwrócić.
Ogólnie sklepy mają gdzieś klienta bo wiedzą jakie jest polskie prawo i wiedzą że tylko nielicznym będzie sie chciało domagać sprawiedliwości w sądzie… bo to wszystko sie bardzo dłuży…