Jezu… ale masz na kompie tego “zabezpieczającego” syfu macrovision, autodesk, Protexis co ty tam trzymasz? :o
A ze zbędnych aplikacji to VDOtool warto odinstalować, nic nie robi tylko zajmuje miejsce, taka zabawka dorzucana do kart palita.
getPlus_Helper <- Śmieć z rozpakowywarki programów adobe, kiedyś to się nazywało chyba nosso systems co to właściwie robi w usługach nie wiem.
mental ray raystat <- Jak nie korzystasz z renderingu sieciowego to możesz ubić w windowsowym usuwaczu usług (uruchom->services.msc)
NeroCheck <- Dodatek do nero lub jakieś malware, nie ma sensu trzymać w autostarcie
Real player (realsched.exe) <- jw
Pozwolę sobie zacytować fragment czegoś co podpisałeś Extras.txt. przeczytaj dokładnie.
Jak na mój gust to ewidentnie wskazuje na możliwe problemy z dyskiem twardym.
Zrób w hd tune error scan i popatrz na ilość relokowanych sektorów (relocated sector count) w zakładce health.
O tym że jeśli hd tune potwierdzi uszkodzenie dysku, wszelkie zabawy w naprawianie rejestru nie mają żadnego sensu raczej nie muszę wspominać? Wtedy czeka cię wyprawa do sklepu po nowy dysk i instalacja windosa od nowa.
Jeśli chodzi o zbędne aplikacje to do tej pory miałem je powyłączane, nawet akurat te które wskazałeś ale po tych komediach co ostatnio mam ustawiłem BOOT.INI na domyślny…
O widzisz. Bardzo ciekawych rzeczy tutaj się dowiaduje
Zrobiłem z tym chkdsk /f c: i tak nie chciało pójść, więc włączyłem by chkdsk uruchomił się przy starcie systemu, ok wystartował, zrobił chyba co miał zrobić, komputer się wyłączył, uruchomił się ponownie i właśnie jestem w trakcie kolejnego skanowanie (SAMSUNGA). Jak na razie bez zmian, bad sectory dalej są w tych samych miejscach.
Programowe usuwanie bad-sectorów to mit, pomoże w 1/100 przypadków a i tak nie ma gwarancji że dysk jutro nie padnie.
Jak masz ważne rzeczy na komputerze to lepiej zostaw tego chkdsk czy inny program i kup po prostu nowy dysk.
Jeżeli samsung naprawdę przepracował ponad milion godzin to przedłużanie jego agonii nie ma żadnego sensu.
edit: Przepraszam, wypisuje bzdury, to że przepracował milion godzin jest niemożliwe, ale nie zmienia to faktu że próba uratowania 5-6 letniego dysku nie ma sensu.
Ma 7-8 lat I chyba od tej informacji powinienem zacząć pisanie pierwszego posta w tym temacie hy :lol: Powiem wam szczerze że troszeczkę mnie zmartwiliście tym że nie da się nic zdziałać, no trudno, ale chyba lepszego rozwiązanie niema i nie będzie. Ok, to dzięki chłopaki za pomoc, jak by była taka możliwość, postawił bym wam browara