Zasilacz kiepski. Lepiej dołożyć trochę.
Minimum we współczesnym komputerze to 430W (np. BeQuiet za ok. 180zł). Dobre i nie za drogie zasilacze robi Fortron, fabryka dostarcza również innym producentom (np. dla Corsaira): http://www.fsp-group.com.tw/
Trudno mi polecić jakiś konkretny model, na pamięć ich nie znam. Ale dla podanej konfiguracji 400W to może być troszkę za mało, lepiej mieć zapas np. ze względu na starzenie się kondensatorów elektrolitycznych i stabilność napięcia. Na pewno konstrukcyjnie dopracowane będą z certyfikatem 80PLUS (>80% sprawności), do 200zł z da się taki kupić.
Karta graficzna może być, nie słuchaj się, HD5670 to dobry wybór. Oczywiście jeśli komputer służy tylko do grania w strzelanki 3D przydałoby się coś mocniejszego, ale do do typowych zastosowań wystarczy, najwyżej (rzadko) detale trzeba będzie zmniejszyć (choć SIMSy pójdą bez zająknięcia). Mocniejsza karta to dużo wyższy średni pobór mocy (nawet bez obciążenia) oraz hałas, potrzebny też byłby znacznie mocniejszy zasilacz.
Z karty dźwiękowej można na razie spróbować zrezygnować, wbudowana w płytę może okazać się wystarczająca, głośniki komputerowe to nie high-end, nawet na miano hi-fi by nie zasłużyły, nie odczuje się różnicy. Kiedyś, szczególnie w komputerach do gier, dodatkowa karta oznaczała mniejsze obciążenie procesora, ale to było 10 lat temu. Teraz najnowszy Windows 7 i tak nie obsługuje sprzętowych procesorów dźwięku, a wielordzeniowy procesor nie odczuje.
Ja bym raczej wybrał pamięci Kingstona, nie są dużo droższe (kilka-kilkanaście zł?), a nigdy z nimi nie miałem problemów, z GoodRAM owszem, choć to było w czasach DDR400.
Dzisiaj standardem jest raczej 4GB RAMu i 64-bitowy system operacyjny, bywa nawet lepiej kompatybilny z programami i grami od 32-bitowej siódemki, a niektóre nowsze programy są już wyłącznie w wersjach 64-bitowych (Autodesk-u, Adobe). System będzie też nieco szybszy, bo jest skompilowany pod procesor, a 32-bitowy musi móc działać też na starszych procesorach o mniejszej ilości instrukcji.
Jeszcze dysk twardy. 2,5 cala to standard notebookowy, w stacjonarnych są 3,5 cala!
Może się wydawać, że pojemność wystarczy, ale różnie to bywa, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Dzisiaj standard i najbardziej opłacalne są 500GB, kosztuje może 20zł więcej. To często ten sam dysk, tylko wykorzystuje dwie powierzchnie talerza zamiast jednej. Nie bada się drugiej powierzchni, więc nie wykorzystuje, w ten sposób można zwiększyć opłacalność produkcji (niektóre talerze mogą mieć jakieś wady na jednej z powierzchni i inaczej byłyby do wyrzucenia).