Co z tego że ma większy zegar jak rdzeni jest mniej i np przy byle pierdółce się system przytnie. Szczególnie jak mu aktualizacja wskoczy, odpali filmik na YT (a chyba będzie leciał na integrze?) i odpali jakiś pakiet biurowy (no załóżmy). Jedyne sensowne i3 dla zwykłego użytkownika to te z 4 rdzeniami. 2 rdzenie by się nadały ale do jakiegoś mikro serwera.
Generalnie masz rację, jest kilka ale.
Więcej pamięci L3 przydaje się pod znacznym obciążeniem, w użytkowaniu konsumenckim średnio (do 2022 sam korzystałem z platformy lga775, jedyny problem sprawiały mi maszyny wirtualne z Windowsem i ograniczenie RAMu do 4GB).
Ryzeny zmiatają wydajnościowo Intele tylko dlatego że mają sporo więcej L3 i często sporo większy zegar bazowy. Gdyby AMD uczepiło się wartości Intela (pomijamy problemy 13 i 14 generacji) to raczej wątpię żeby różnice były znaczące.
Wsparcie dla Windowsa 10 za niedługo się kończy, instalacja Windowsa 11 na procki poniżej 8 generacji jest bez sensu ze względu na wsparcie i zamiast dokładać do „półżywego” sprzętu lepiej go pogonić i kupić jakiegoś micro optiplexa z 10 generacją. To znaczy, 6 generacja jest spoko ale pod warunkiem że wrzuci się Clear OSa od Intela, Debiana, Chrome OSa czy innego SteamOSa to wtedy ten sprzęt odzyska na „sile”.
Dlatego uważam że niech sobie wrzuci tą i5, jak ma chęci i zaparcie to ogarnie bez problemu Debiana lub nawet Ubuntu LTS i będzie to hulało dopóki płyta nie padnie.