Witam, właśnie postanowiłem zainstalować sobie Pandę IS którą zlotowicze dostali w plecakach przywitalnych. Na co dzień używam Comodo IS i bardzo go sobie cenię m.in za to że można go w pełni dostosować do swoich potrzeb i tego właśnie brakuje mi w Pandzie, ona wykryje coś co jest wirusem i bez pytania usuwa, na szczęście lepiej jest z podejrzanymi plikami, tutaj daje nam już wybór umieszczając intruza w kwarantannie.
Czy doszukał się ktoś z was opcji dzięki której mamy kontrolę nad tym co Panda ma robić z naszymi plikami?
Powiem szczerze, że zaciekawiła mnie informacja o zmniejszeniu zasobożerności i sprawdziłbym to, ale, no właśnie… Mam Nortona 360 z poprzedniego zlotu, Symantec przedłużył mi licencję na 3 lata, wiec jeszcze dwa mi zostały. Program spisuje się bardzo dobrze i nie chce mi się go zmieniać.
Ale chętnie poczytam opinie osób które się skusiły i Pandę zainstalowały.
Nowa panda jest bardzo dobra. Nie obciąża komputera znaczącą i bardzo dobrze wykrywa wszelkie niebezpieczeństwa. Podoba mi się. Wcześniej był KiS ale zamulał z czasem. Dostałem pandę na pół roku za friko, za to że kliknąłem “lubię to”.
Ogólne działanie Pandy i jej skuteczność w wykrywaniu wirusów jest całkiem niezłe. Pominę to, że ciasteczka internet explorera wykryła mi jako wirusy i je usunęła. Skan robiłem akurat na czystym systemie w którym nie mogło jeszcze być wirusów więc się zdziwiłem gdy ujrzałem co wykryła. Ciekawe jest też to, że ciasteczek innych przeglądarek nie wykryła jako wirusów i ich nie usunęła.
Ciekawe jest to, że program nie potrzebuje po instalacji resetu by móc działać.
Panda ogólnie jest naprawdę fajna tylko jeden nienaprawiony od kilku lat błąd sprawił, że odinstalowałem ją i raczej nikomu kogo lubię nie zainstaluję jej. Błąd, a właściwie konflikt z operą. Gdy panda jest zainstalowana opera źle renderuje strony, są przekłamania w wyświetlaniu różnych elementów itp. Na zlocie gdy rozmawiałem z chłopakami z Pandy mówili, że ten błąd został naprawiony w wersjach z poprzednich lat i w obecnej także nie powinien występować i że niby był związany z javaScriptem. Niestety, problem nadal występuje i tylko z tego powodu muszę zrezygnować z posiadania pandy.
Po zainstalowaniu prawie nie odczuwałem tego, że mam zainstalowany program antywirusowy, zasobożerność programu jest naprawdę niska.
Włączyłem skanowanie całego kompa i po godzinie miałem wyniki: 4 szpiegujące cookie, 3 podejrzane pliki (przeniósł do kwarantanny), 6 wirusów z czego na pewno 2 nimi nie były (pozostałych 4 nie sprawdzę chociażby virustotal.com bo mi je Panda usunęła).
Znalazłem prawdopodobnie rozwiązanie mojego problemu (okaże się podczas następnego skanu) - kolejno: antywirus -> skanuj pliki na dysku (ustawienia) -> zakładka ‘operacje’ i tam trzeba zmienić ze standardowego ustawienia ‘usuń’ na ‘blokuj’.
Podczas prezentacji chwalili się że Panda ma w chmurze bazę wirusów 23 czy 27GB i jest to o wiele więcej niż można mieć na domowym komputerze po czym jeden ze zlotowiczów znalazł dane że podczas jakiegoś testu Panda miałą ok 60% wykrywalności ze swoją wielką bazą w chmurze a inny program z bazą ok 100MB znalazł ok 90%, koleś nie wiedział co odpowiedzieć
Mam ati hd 5770 i windows 7 x64. Wszystko chodzi dobrze. Czasami jak się otwiera nową stronę w operze to haczy chwilę ale to błąd flasha albo opery 11.50, który czasem się pojawia. Raz musiałem zrestartować system bo się wieszał przez operę.
