Przyszłem ze szkoły i włączyłem kompa. Wszystko ok aż po chwili usłyszałem jakieś brzęczenie, otworzyłem kompa i posłuchałem - głos wywodził się z (najprawdopodobniej) napędu nagrywarki. Wyłączyłem kompa i na nowo go włącyłem. Wszystko niby ok, po ponad 30 minutach mojej bliskiej nieobecności przy komputerze zaczął piszczeć. Poczułem jakiś zapach ale niewiem czego. Wyłączyłem kompa i otworzyłem go. Nic niebyło czuć (chyba). Przy próbie włączenia komputer niby prawidłowo się ładował lecz po 5 sek. po włączeniu zaczął znowu piszczeć (trochę inny start niż zwykle). Gdy go odłączyłem od sieci na 2 min. wszystko wróciło do normy. Od tego zdazenia minęło ok. 20 min temu więc niewiem czy to nadal będzie występować.
Czy mógł by mi ktoś powiedzieć co by to mogło być?? I czy nierozwale se kompa??
Wygląda na przegrzewający się procesor (nie piszczy tylko przy starcie, ale i w trakcie pracy). Sprawdź, czy wentylator na cpu kręci się. Przeczyść go z kurzu. Sprawdź w Biosie jego prędkość obrotową.
Trudno mi powiedzieć, że to była nagrywarka bo wtedy nie przywiązywałem takiej wagi do tego co się potem stało. Ja nad nagrywarką mam zasilacz a pod nią mam dysk twardy. Ale najhuczniej było koło nagrywarki