Jak w temacie. Monitor laptopa ma dziwne kaprysy. Po włączeniu kompa rusza wszystko - bios,system (sprawdzałam z zewnętrznym monitorem). Ekran jest zupełnie czarny, brak jakichkolwiek oznak “życia” matrycy. Inwerter wydaje się w porządku, tak samo taśma. I teraz UWAGA: CZASAMI normalnie monitor odpala, żadnych widocznych oznak usterki karty graficznej (mówię o wyświetlanym obrazie), wszystko działa cudnie i prawidłowo, dopiero nie zamknę systemu i nie próbuje go uruchomić ponownie.
I teraz ważne: to komputer sasiadów, dzieci kiedyś zrzuciły go na podłogę i pękła lewa strona dolnej obudowy. Sworzeń, stabilizujący monitor w obudowie wraz z zawiasem “wystaje”, co powoduje, że monitor trzyma się tylko na obudowie matrycy i prawym zawiasie. W związku z tym stawiam na jakiś poluzowany/uszkodzony kabelek. Choć niekoniecznie mogę mieć rację, w końcu jestem tylko amatorką zapaleńcem Odinstalowywanie/aktualizacja sterowników nic nie dała.
Gdzie powinnam szukać usterki? choć czuję, że muszę rozkręcić całego lapa (jest stary i zmaltretowany, bez gwarancji) Ale prosze o podpowiedzi na co mam zwrócić uwagę, aby nie rozkładać kompa na atomy
Z góry dziękuję
Dodatkowo uszkodzona klawiatura (wpisuje się samoistnie j,8), po zalaniu drinkiem. Ale po wyczyszczeniu jej łącznie z ze zdjęciem klawiszy,folii i reszty (klawiatura typu scissor) nic się nie zmieniło, więc chyba klawiatura do wymiany.
powiem tak, próbuje doprowadzić tego kompa do stanu używalności, ale komp jest w opłakanym stanie.
Dane komputera:
TOSHIBA A200 1M5
Nie podaje danych systemowych, bo na 90% to mechaniczna usterka.