Miałem procesor I3 z dość sporym coolerem fabrycznym. Postanowiłem wymienić między innymi procesor na I5, a tym samym chłodzenie (jakiś mały ten cooler w porównaniu do I3), dodatkowo w punkcie serwisowym pracownik wgrał mi upgrade biosa. Być może jestem przewrażliwiony. Jak facet zapuścił wgrywanie biosa to wyszedł na minutkę, wgrywanie było na 65% i w tym momencie zgasł monitor na sekundę i wyłączyły się ledy na molexie oraz cooler procesora, natomiast nadal pracowały wentylatory dodatkowe, po sekundzie wszystko wróciło do normy. Nie wiem czy tak miało być. Nie pisałbym o tym, ale pół sekundy po każdym uruchomieniu komputera cooler od procesora robi takie WZIUUU… Zupełnie jakby włączał się na pełne obroty i stopniowo zwalniał. Co dziwne cooler fabryczny jest mniejszy, a działa trochę głośniej. Procesor działa w temp. około 35 C, a w obciążeniu około 40-50 C, co dziwne obudowa z góry jest ciepła, mimo że jest duża, a wcześniejsze podzespoły tak jej nie rozgrzewały.
Czy takie “Wziuu” przy uruchomieniu kompa jest normalne i jest się czym przejmować?