Witam
Ostatnio (od 3 dni) mam dość dziwną sytuację z komputerem. A mianowicie przy próbie uruchomieniu komputera, gdy stoi już jakieś 5-6 godzin nie włączany, po przyciśnięciu magicznego guzika power, komp wstaje, przez 3 sekundy zakręci wentylatorami i poświeci diodami, następnie łapie focha i postanawia nie uruchamiać się, lecz po 2 sekundach jakoś mu mija i bez mojej ingerencji (czyli bez kolejnego wciskania guzika) uruchamia się.
Wszystko ładnie pięknie śmiga jeśli chodzi o stabilność komputera (przynajmniej do dziś), no ale po prostu dziwi mnie to dlaczego tak się dzieje (komputer mam od 4 miesięcy i wcześniej fochów nie łapał).
Muszę się przyznać, że grzebałem mu trochę w kabelkach by uporządkować ten nieład który zapanował w środku (i tak mi się nie udało) i jeszcze dodałem trochę pasty na procesor. Po wystąpieniu problemu, czym prędzej odpiąłem i podpiąłem wszystkie kabelki, efekt dalej taki sam jak wcześniej. Dodatkowo zdejmowałem radiator tak jak już pisałem i dodałem mu trochę pasty (znając życie i moje umiejętności nałożyłem jej za dużo ) ale czy od tego komputer ma się tak zachowywać? Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze moje OC procesora, które miało miejsce 2 tygodnie temu, lecz wcześniej jakoś nie zauważyłem tego problemu
Jakieś porady?
CPU: Intel E5200 2.5 GHz @ 3,5GHz (1,3675V – cieniutko) + Thermalright Ultima 90 + Scythe Slip Stream 120 mm
MOBO: MSI P45 neo3-FR
RAM: 2x1GB OCZ Technology Platinum Rev2 CL4 800MHz @ 5-5-5-15
GPU: PALIT ATI Radeon HD4870 512MB Sonic
CASE: Cooler Master Elite 333 Black
PSU: Corsair 550VXEU
Z góry wielkie dzięki za pomoc.