Mam pytanie do kreatywnej części użytkowników forum
Za parę tygodni będę chciał zabrać się za wydruk swojego portfolio i zacząć chodzić po agencjach reklamowych. Mam problem z ugryzieniem tematu… Interesuje się fotografią reklamową (żywność, packshoty, reklama) i grafiką (loga, plakaty, różne projekty graficzne: wizytówki, bilbordy, karty miejskie etc)
Jak widać jest tego dość sporo… Niby portfolio powinno mieć max 20 stron… Ale już widzę, że limit przekroczę min o 10 stron…
Zastanawia mnie czy agencje reklamowe potrzebują aż tak rozmaitych prac… Nie lepiej jest zrobić 2 oddzielne portfolio? z grafikami i z zdjęciami? Czy może zrobić jedną większą książkę 2in1?
Chciałbym zrobić sam portfoliobook, tak aby mieć kontrolę nad tym co robię i ewentualnie z czasem coś dodać lub coś usunąć z książki. Standardowe rozwiązania - czarny segregator wydaje mi się nieco nudny…
Wydaje się być to najtańszy sposób na zrobienie fajnej książki. Wystarczy trzymać się jednego papieru, jakości, rozmiaru i ilość przecięć na zbindowanie. Zlecenie takiego projektu drukarni nieźle sobie liczą… I wolałbym sobie to darować…
Jestem dość świeży w temacie i wszystkie rady od was bardzo mi się przydarzą
Coś na kształt segregatora, ale takiego z małymi kółkami, aby mechanizm wpinanie nie bił po oczach. Okładka tego też jest ważna, bo to pierwsza rzecz jaką widzi klient. Nie bez przyczyny mówi się, że sprzedawca nie sprzedaje towaru tylko siebie i robi to w pierwszych trzech sekundach kontaktu. (coś na ten temat wiem siedem lat praktyki).
Względnie zamiast segregatora mogła by to być gustowna teczka do wkładania kart luzem. Kto powiedział, że muszą być wpinane.
Gdy już wybrał bym jakiś gustowny segregator. To dobrał bym do tego karty papieru do wpinania. Karton w kolorach białym i czarnym. Na to można wklejać wydruki na dobrym gatunkowo papierze. Karty wpinane BEZ użycia koszulek.
Rozwiązanie takie na tę zaletę, że przed każdą wizytą możesz spersonalizować zestaw stron pod klienta. Wyjmujesz zbędne, a zostawiasz istotnie. Treść nigdy nie jest zamknięta. Zawsze możesz coś polepszać.
Bindowania bym unikał - jest po prostu brzydkie i kojarzy mi się z produktami jednorazowego użycia.