Poszukuje używanego laptopa za 400-500zł do Linuxa i programowania

Odpowiem na własnym przykładzie. Kupiłem HP 6510b c2d t8100 za 140 zł bez dysku i z 1GB ram, później znów HP 6510b c2d t7100 za 110zł kompletny uszk. klawiatura dokupiłem za 20zł, i jeszcze HP 6715s AMD Turion tl56 za 70 zł bez dysku i napędu - z którego teraz piszę. Kupowałem z ogłoszeń dlatego te modele bo mam do nich części.
Modele 6510b 14cal działa win7 dość dobrze internet trochę ciężko na śżmatławych stronach ale idzie. Google street wiew praktycznie nie działa podróż 3d.
Turionek 15cal wybitnie do linuksa, w tej chwili Puppy precise 5.7.1 i internet firefox + noscript win7 chodził jako tako, ale teraz winxp bo Autocad 2012 32 bit a siódemkę mam 64 bit i o dziwo autocad chodzi zadowalająco - po tym laptopie więcej się nie spodziewałem, czyli co do czego potrzebne, za niecałe 400 zł mam trzy laptopy. Dzieci nie przepychają się do blaszaka i wiem że u mnie pochodzi to długo bo mam sprawnego HP Compaq Evo N610c na P4 2Ghz (chodzi po 50 - 100zł) tylko właśnie internet zmusił mnie do modernizacji. HP Paviliony to awaryjne laptopy, grafika Nvidia Quadro - awaryjna, DELL dobry, ale z czasów c2d przewartościowany względem HP i dziś chyba też, chociaż HP od czasu pavilionów to już zwykłe seryjne jak inne. Jeśli musi tyle kosztować, to mój zestaw daje obraz za ile można kupić laptopa na c2d.

Zdajesz sobie sprawę z wydajności tego AMD?
To ledwo uciągnie system.
Za 5 stówek można wyrwać X201 z i5.

DOBRA CHŁOPAKI, A TERAZ TAK SERIO I TE SERIO RAZY DWA NA SERIO…

Zacząłem bawić się w Javę, C#, C++ i kilka innych. Nie będę rozwijał bajery dot. IntelliJ Idei, Eclipsa i innych. Posiedziałem kilka dzionków nad tym wszystkim bo za Javę się chwyciłem i …

  • można zapomnieć o jakiejkolwiek wygodnej pracy na dysku talerzowym
  • 4GB RAM to tyle co kot napłakał podczas nauki
  • dwa rdzenie i 1,2 generacji procesorki to tandeta
  • jeden laptop do wszystkiego to za mało

Na moim obecnym HP6455b (C2D 2.80GHz, 4GB DDR3, HDD SATA2 750GB, ATI4250, W7x64 PRO)
można się ciachać a nie próbować uczyć programowania.
Szkoda nerwów. Wyobraźcie sobie:

  • otwarte książki w PDFach (które ważą po 100-200MB) i jest ich kilka
  • otwarty MPHC bo sobie podczas nauki oglądacie kurs np. JAVY a macie go w 1080p by coś było widać
  • otwarta przeglądarka internetowa (np. Firefoks) która zjada z kilkoma zakładkami nawet i 600MB
  • otwarte środowisko np. IntelliJ Idea i jakiś dłuższy już projekt
  • dodatkowo systemowe śmieci (zapory, antywirusy i inne gady)
  • do tego rzeźbicie jakąś grafikę (CAD, PS, COREL)
  • do tego macie odpalone emulatory np. Androida
  • do tego jeszcze soft do programatora i innych
    i można śmiało rzec że jedynie żyletka ogarnie te robotę bo idzie się normalnie ciąć!!!

Taki złom o którym wcześniej wspominałem nie ogarnie tego wszystkiego.
IntelliJ potrafi umrzeć na kilka sek nawet podczas kompilowania. RAMu brakuje, proc niby wyrabia ale pracuje się jak na torze wyścigowym podczas mistrzostw jadąc Polonezem! Do celu dojedziesz ale …
jak widzę jak sprzęt się nad wszystkim zastanawia to mam ochotę go kopnąć w matrycę!

Na dzień dzisiejszy powiem tak:

  • jakieś silne i5 minimum

  • 8/16GB RAM

  • SSD

  • dobra grafika
    i jeszcze dopowiem coś co myślałem że nigdy nie powiem ale muszę:

  • Linux Ubuntu zamiast Windows

Rozumiem ale mi nie chodzi o duże projekty a raczej proste programy okienkowe i Eclipse a dodatkowo zainstalować Linuxa by trochę też się pobawić w konsoli i utrwalić sobie niektóre informacje, potestować itd.

Linuksa nie warto dzisiaj instalować dla nauki bo wszystkie chodzą na jednym jądrze (różne jego wersje) i gdy go poznasz, dystrybucja będzie mniej istotna bo do każdej można znaleźć gotowe lub skompilować ze źródeł programy. Wystarczy jakikolwiek live z możliwością persistace lub specyficznym dla danej dystrybucji plikiem zapisu. Kopiujesz taki plik zapisu w bezpieczne miejsce i eksperymentujesz do woli, gdy coś popsujesz w bieżącej kopi pliku przywracasz poprzednią i trwa to tyle co jej kopiowanie a nie w godziny idące reinstalki padłego linuksa na dysku. W dodatku nie zmieniasz układu partycji windowsowi czy innym - nieeksperymentalnym systemom.

Mi dawno temu Eclipse chodziło na laptopie z procesorem P4 i 512MB ram pod jakimś leciutkim linuksem (może nawet i Puppy) podczas gdy Mandriva nie był w stanie wystartować “czysty” a Ubuntu nie mogło dokończyć instalacji nawet. Oczywiście trudno było skompilować ponad 100kb kodu, ale było to możliwe, a nawet zmuszało do optymalizacji algorytmu aplikacji z rozdzielaniem zadań na więcej mniejszych plików.
Dzisiaj nie jestem w temacie i nie wiem na ile aktualna wersja
Eclipse czy podobnych środowisk, jest wymagająca co do sprzętu.
Dla nauki wystarczy nie zbyt wydajna maszyna bo jej ograniczenia też są swoistym rodzajem nauki, a takie można kupić za “grosze”. Jeśli to ma być nauka programowania zbliżona do asemblera czy Pascala (sterowniki mikrokontrolerów, aplikacje operujące na obsłudze sprzętu, nie daj Boże - wirusy, wystarczy cokolwiek).
Do programowania w HLL-ach potrzebna silniejsza maszyna i zwracałbym uwagę na dostępność części zamiennych np: klawiatury. Przy korzystaniu z plików pomocy najlepszym rozwiązaniem jest drugi laptop (przy okazji opanujesz obsługę sieci) stąd u mnie kilka za drobne pieniądze każdy. Jeśli chcesz tworzyć aplikacje pod Windows to już ci mówię że trudno wyhaczyć z sieci coś poniżej 700zł (z ewentualną rozbudową) bo programujesz pod Windowsa i musi uciągnąć Windowsa i wpis kilka wyżej temu ma naprawdę sens (ten o żyletkach).
Procesory decydują o większości wydajności komputera i trudniej je “unowocześnić” bo chipset obsługuje tylko takie, szyna za wolna, itp. RAM, dysk łatwiej rozbudować.
Wiele procesorów C2D (serie P powyżej 8000 a nawet T w zakresie 9000)jest wydajniejszych od wielu I3 a nawet niektórych I5. AMD dopiero od serii Phenom wzwyż są godne uwagi.
Grafika przy programowaniu jest mniej istotna i panuje przekonanie, że badziewne pod względem wydajności grafiki Intela są najmniej zawodne Później AMD na końcu NVidia (oczywiście nie wszystkie NVidie ale w historii laptopów najwięcej było z nimi problemów chociaż te są najwydajniejsze - może dlatego najłatwiej je przegrzać). Tyle że jeśli nie przegrzejesz niczego to raczej nie padnie na płycie o ile nie było uszkodzone wcześniej (sławne wypiekanie płyt głównych w piekarniku). Są laptopy z wymienną grafiką ale to temat rzeka.

Co do konsoli to tylko wtedy jest sens się w nią zagłębiać jeśli zamierza się obsługiwać serwery lub inne urządzenia z minimalistycznymi wyświetlaczami lub (czego społeczność linuksa by oczekiwała) zamierzasz pisać graficzne nakładki na konsolowe programy lub graficzne zamienniki tychże, a to nie jest takie trudne. (a robotyyy Wciśnij pod konsolą dwa razy tab to zobaczysz wszystkie polecenia jakie zna konsola danej dystrybucji oczywiście są tam też wywołania okienkowych aplikacji, a gdzie opcje, zmienne, składnia, a skrypty powłoki chociaż i tu mikroba można wyskrobać)…tyle, że do konsoli każdy laptop z matrycą LCD jest za dobry. Sam mam konsolowy program iftop a i tak używam Etherape, jest też nmap a gdy coś mi włazi do komputera z sieci to włączam zanmapa no czasem wireshark ale tak rzadko go używam, że nie chce mi się okienkować jego funkcji.
Nawet w linuksie konsola staje się przeżytkiem bo jeśli ktoś szpanuje ci konsolą a później poleca Ubuntu - napisane po to żeby nie używać konsoli ani oszczędzać na sprzęcie, napisany system dla byłych Windows-userów …szkoda pisać. Konsola jest czasem koniecznością na sprzętach niezdolnych uciągnąć jakiekolwiek środowisko graficzne a te już zaczynają nabierać muzealnej wartości. Potrzebna czasem na wpisanie #startx lub #reboot gdy się nam iksy nie uruchomią jeśli to nie pomoże to raczej zmieniamy dystrybucję, mi czasem potrzebne ./dmde (bo ruski okienka dał tylko dla wingui) a dalej to już aplikacja ma własne środowisko.
Zauważ na nowe serie laptopów, tabletów, czy mini PC-tów na taniutkich procesorach Atom (AMD też coś małpuje ale nie pamiętam nazwy) nie sięgające wydajnością niekiedy najlepszym konfiguracjom z Dual Core a sprzęt ok 1000zł i wyżej bo nowy i kupują.
Cena nie jest miernikiem przydatności sprzętu tylko użytkownik.

E=mc²
…wszystko jest względne.

Słuchajcie a doradzcie mi a propos konwertowanego notebooka tak do 1000zl max. Bardziej szukam do 800zl. Używka. Chce też na nim łapać podstawy programowania. Myślałem nad 3 letnim HP pavilon x360 11". Co o tym sądzicie ? Pociągnie skrypciki plus proste przeglądanie neta/oglądanie filmów na yt itp ?