Ostatnio do drzwi zapukała policja bo miała sprawa do pewnej osoby która poprzednio mieszkała w moim obecnym mieszkaniu(niedawno się przeprowadzałem) wyjaśniłem że tu niemieszkam itp, lecz policjanci zauważyli u mnie broń w przedpokoju(wiatrówka i pistolet palny[bAJKAL])
Nagle chcieli mnie tak jakby przesunąc, wejść do środka lecz ich nie wpuściłem. Zapytali się mnie czy mam pozwolenie itp. Wyjaśniłem, że Ojca(ma pozwolenie) nie ma w domu, a ja broni nie używam. Spisali numer kontaktowy, odeszli i powiedzieli, że sie jeszcze pojawią…
Teraz moje pytanie.
Czy mieli oni prawo wejść do domu/skonfiskować broń?
Z tego co wiem nie moga tak sobie wejść do domu musza mieć pozwolonie ale nie jestem do końca obeznany w tej kwestii wiec niech ktos kto na ten temat ma wieksze wiadomości ode mnie sie wypowie bo tez mnie to interesuje.
sprawa troche sporna , zauważyli broń która znajdowała się w miejscu ogólnie dostępnym dla innych lokatorów tego mieszkania , lokatorów którzy nie mają zapewne pozwolenia na broń , jak by się uparli to mogli by ją skonfiskować nie wchodząc do mieszkania tylko prosząc abyś Ty ją podał , Ojciec niech się przygotuje że będzie miał troche nieprzyjemnosci z tego wzgledu że broń była nieodpowiednio zabezpieczona/przechowywana.
Pozwolenie wydaje się w dwóch wypadkach: obrona własna lub sportowo. Co rok dzielnicowy chodzi i robi wywiad środowiskowy włącznie z sposobem jej przechowywania. Nie wpuścisz pozwolenie zostanie cofnięte na podstawie odpowiedniego &. W wypadku broni sportowej weryfikacja po wykazaniu sie udziałem w zawodach.
Generalnie muszą mieć nakaz ale jest kruczek który mówi, iż jeżeli mieli informację o możliwości popełnienia przestępstwa to policja zawsze może wkroczyć bez nakazu. Co do broni to będą kłopoty ponieważ przepisy nakazują jej przechowywanie w sposób uniemożliwiający dostęp do niej innym osobą.
dokładnie tak jak wyżej ponadto jest jeszcze jedna sprawa mogą wejść w przypadku gdy istnieje podejrzenie o użycie tej broni w sposób bezpośrednio zagrażający ludzkiemu życiu przez osoby nie powołane. Natomiast nie była to broń myśliwska, na wiatrówki nie trzeba mieć pozwolenia lecz nie wiem jak w przypadku pistoletu palnego, jakbyś ich wpuścił zapewne skończyło by sie to konfiskatą i sprawą do wyjaśnienia…
Eh ta Policja a ja miałem tydzień temu taki horror na ulicy że myślałem że nie wyjde z tego żywy ale jakoś Policji to nie zainteresowało mimo iż podałem dokładne namiary na auto i sprawców :?
Mam wrażenie że masz naście lat, olbrzymie kompleksy i co dopiero poznałeś co oznacza słowo “ciota” (albo i nie do końca :P) bo przewija się ono w każdym Twoim poście.