hmm… Mam problem z partycja(FAT32) dysku twardego (20GB).
A zaczęło się tak: (Posiadam system windows XP PRO SP2)
Zainstalowalem win98SE, na pierwszy rzut oka wszystko ok! (Dyski sprawne).
Gdy przesiadlem się na już wcześniej zainstalowanego winXP, przy uruchamianiu systemu zauwazyłem ze ScanDisck znalazł błedy na partycji H: no to poczekałem 10 sekund no i myslalem ze zacznie się sprawdzanie, a tu ku mojemu zdziwieniu pojawil sie jakis blad z odczytem no i zakonczyl sprawdzanie. Gdy system sie uruchomil po 20 minutach (wkoncu) wlaczylem Mój komputer, ktory tez wlaczal sie dlugo, potem probowalem wejść na dysk H:, lecz nie dalo sie! Gdy uruchomilem z prawego przycisku myszy na partycji H: |Właściwiści | okazalo sie ze tej partycji tak jakby nie ma .
Obszar miejsca zajetego 0 bajtów, wolnego 0 bajtów. Chociaż danych na tym dysku jest ponad 9 GB!
Hm uruchomilem WIndowsa 98 i zrobilem ScanDisk, ktroy wykrył błedy ale wszystkie je naprawił potem spod win98 wszedłem na partycje H: i wszytsko było. Myslę sobie EXTRA
Ponownie właczam winXP ale to samo, co pisalem wczesniej.
Uruchomiłem Konsole odzyskiwania winXP no i chcialem strzelic chkdsk H: /r ale bez skutecznie wyswietlio mi monit: Bład w odszukiwaniu katalogów.
No i nie mam pomysłu!
A i jeszcze jak uruchomiłem Paragon Hard Disk Manager 7 pod winXP, wykrył bez problemowo wszystko, tz. partycję H: i pokazał ze zajęte jest ponad 9GB (Partycja ma wielkość 10 GB). Kurde
Wcześniej wszystko było wporzadku, czy win 98 mogl miec jakis wpływ? Co mam zrobić by powrocic do poprzedniego stanu DYSK??