Mam laptopa [Acer Aspire 5735Z], komp ma około 3 miesięcy.
Nigdy mnie nie zawiódł, zawsze działał jak złoto aż tu nagle ni z tego ni z owego wyłączam go, idę sobie spać i rano nie mogę go odpalić.
Dodam, że komputer nigdy mi nie spadł, nie czyszczę go szczoteczkami, tylko specjalną ściereczką, nie miał tez prawa się przegrzać, bo nie siedzę przy nim non stop, dbam o niego jak o jajko
Problem pojawił się dosłownie nagle, tak z dnia na dzień.
Tak więc, po około 10 godzinnej przerwie w działaniu wciskam power i komp się nie włącza, słuchać tylko wiatrak i hmm chyba dysk [nie wiem nie znam się] , wszystkie lampki [te co zawsze przy rozruchu] zapaliły się normalnie, tylko monitor nie reagował, wiatrak przekręcił 2 razy, dysk też i na tym koniec, komp sie wyłączył, spróbowałam jeszcze raz - to samo, i znowu - znów to samo i tak może ze 20 razy.
Nagle odpalił. Pojawił się ten pierwszy ekran, na tym koniec, nie wyskoczyło okno logowania tylko ekran zrobił się czarny, ale nadal działał. W takim stanie pozostal przez parę minut po czym wkurzona wyłączyłam go i włączyłam znowu, znów nie odpalił, nie odpalał może z 3 razy i nagle znów odpalił, pojawił sie pierwszy ekran, a potem wyskoczyło takie coś:
i znów się zaciął na tym.
Znów go zresetowałam i odpalił normalnie, zalogowałam się i nagle sam się zresetował. Resetowi towarzyszyło takie jakby rozjechanie się obrazu, tj. na obrazie pojawiły się paski. Po resecie komputer działał normalnie. Teraz już mogłam go wyłączać, włączać i zawsze odpalał normalnie
Stwierdziłam, że może dzień wcześniej się przegrzał czy coś więc po jakichś 3 godzinach działania wyłączyłam go aby ostygł.
Po jakichś 3 godzinach spoczynku znów nie mogłam go odpalić. Cała historia powtórzyła się co do kawałeczka, wszystko działo się analogicznie identycznie.
wieczorem wyłączyłam komputer i dzisiaj rano znów miałam ten sam problem. Stwierdziłam, że komputer włącza się tylko kiedy jest ciepły więc zrobiłam mu test kaloryferowy. Pozwoliłam mu nagrzać się za pomocą kaloryfera, oczywiście komputer go nie dotykał. Co dziwne komputer po rozgrzaniu odpalił od razu i nie resetował się. czyli można stwierdzić, ze kiedy jest rozgrzany nic mu nie dolega.
martwi mnie bardzo ta sytuacja, nic nie wskazywało na to że coś mu dolega, cały czas działał płynnie, tak jak powinien, nigdy nie łapał jakichś zwiech czy czegoś w tym rodzaju i tu nagle takie coś ;/
kompletnie nie wiem co o tym myśleć
aha 2 razy pojawiło mi sie tez takie okno
i raz ten pierwszy ekran co pojawia sie przy rozruchu byl zapaskowany, o tak:
POMOCY!