Witam.
Nie jestem żadnym specjalistą komputerowym, ale mam problem i postaram się go jasno opisać.
To może od początku.
Posiadam internet radiowy. Komputer stacjonarny z Win XP Pro.
Postanowiłem kupić kartę bezprzewodową, aby działały 2 kompy.
Włożyłem kartę. Instaluję program z płytki i zapytanie o sterowniki znika oraz włącza się restart.
Po restarcie ku moim oczom na dolnym pasku pojawiają się 2 ikonki. 1 od połączenia internetowego i druga od TP-linka programu. Włączam przeglądareczkę i internet chodzi. Wszystko jest ok.
Problem pojawia się w momencie, gdy wyłączę komputer. Po ponownym uruchomieniu komputera wyskakuje mi dymek po prawej dolnej stronie,że znaleziono nowy sprzęt. Czyli wywala mi sterowniki. W menadżerze urządzeń pokazuje tak jakby nie były wogóle zainstalowane. Postanowiłem odinstalować program TP-linka i zainstalować same sterowniki. I znów po zainstalowaniu wchodzę w ustawienia zaawansowane kary i w sieciach zaznaczam , aby łączyło z internetem za pomocą programu windowsowego. Restart. Pięknie wszystko działa! Teraz chwila próby. Wyłączam komputer. Uruchamiam ponownie i wyskakuje ten sam dymek,że znaleziono nowy sprzęt - kartę sieciową.
Myślę sobie , że może gniazdo. Wyciągnąłem kartę i włożyłem w inne miejsce - ten sam problem. Pomyślałem,że może stare sterowniki z 2002 roku, to ściągnąłem ostatnie ze strony producenta. Problem nie znika.
Pojęcia nie mam , co może być nie tak. Acha. Jeszcze dodam,że wyskakuje standartowy błędzik podczas próby wybrania sterów z listy, że sterowniki nie są podpisane cyfrowo.
Może ktoś mi powiedzieć o co chodzi? Gdzie tkwi problem?
Wiem,że sieciówka napewno jest dobra, bo działa na innych komputerach bez problemu. Dodam,że system jest nowo postawiony po formacie.
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam