Na wstepie przepraszam za brak polskich znakow dialektycznych, ale z racji niepelnosprawnosci ciezko jest mi je pisac.
Od wczoraj borykam sie z problemem uruchamiania komputera. Wszystko zaczelo sie od wgrania ostatniego biosu (v1901) do mojej plyty glownej (ASUS P5N32 SLI). Komputer wlacza sie, ale robi to tylko wtedy, kiedy uprzednio wylacze zasilacz wylacznikiem 0/1. Jesli tego nie zrobie uruchamia sie, kreca sie wiatraki, miga dioda od dysku, ale nawet bios nie startuje. Po wylaczeniu komputera, wylaczeniu zasilacza i pomnownym wlaczeniu wszystko dziala.
Kiedy komputer chodzi, ale sie nie wlacza zauwazylem, ze mruga czerwona dioda na karcie dzwiwkowej, jakby napiecie bylo zbyt slabe. Proba wybrania restartu z menu windowsa 7 powoduje wylaczenie kompa. Jest wylogowanie, wylaczanie i zamiast restartu jest wylaczenie. Przywrocenie ustawien defoult w biosie nic nie daje. Przed wgraniem komputer dzialal dobrze.
Niestety nie. Przy wgraniu nowego nie wystapil blad. Uzylem plyty od PG, gdzie jest bios recovery od ASUS, jednak wyskoczyl blad ze czegos nie moze znalezc. Proba wgrania biosu z plyty wyswietla komunikat ze downgrade do oryginalnego biosu jest niemozliwe.
Dzieki za odpowiedzi. Zanim napisalem swoj post zrobilem wszystko, co napisaliscie.
Znalazlem przyczyne, chociaz jest ona bardzo dziwna. Wczoraj instalowalem W7 z blu-ray’a LG, krtory jest na SATA. Teraz instaluje z DVD Benq, ktory jest ATA i problemy zniknely. Dotatkowo komputer dobily sterowniki nForce, ktore dotychczas dzialaly bez zarzutu. Instalacja z ATA + olanie nForce i poki co (odpukac w niemalowane) wszystko dziala.
Kaczor2 , nazwij proszę temat konkretnie, bez zbędnych problemów w tytule. Popraw literówki i zacznij uzywać na forum polskiej pisowni. Inaczej wyciągnę konsekwencje. Przeczytaj proszę ten temat. viewtopic.php?f=16&t=394978