Witam, kupiłem sobie nową budę i wentylator do procka (Arcting Cooling). Po przełożeniu bebechów komp nie chce wstać.
Po włączeniu zasilacz zaczyna pracować, ale na ekranie cisza. Na procku wentylator nie zaskakuje, ale po wprawieniu go w ruch dalej już kręci się normalnie. Urządzenia USB nie działają. Wentylator na grafice (zasilany też z zasilacza dodatkowym 6-pinowcem) kręci się, ale nie w sposób naturalny. Co chwilę zwalnia obroty (w sposób okresowy). Wygląda jakby dostawał za mało powera. Nie mam speakera i żadnych diod na płycie, więc nic więcej nie wiem. Metodą odłączania lub podłączania jakichś starych zamienników wyeliminowałem z przyczyn wszystko poza zasilaczem, płytą i prockiem.
Teraz jednak nie wiem jak mam ustalić które z tych trzech padło. Nie mam teraz niestety dostępu do żadnych mierników, więc takie metody odpadają.
Zasilacz to Tagan. Ma już parę latek, ale nigdy nie było z nim problemów. Dźwięk działania normalny. Raczej nie to jest przyczyną.
Procek to Athlon II x2 255 BE. Z nim mogę mieć problem taki, że demontując poprzedni wentylator pociągnąłem trochę za mocno i wyrwałem procek razem z wentem bez podnoszenia dźwigienki na płycie. Sam procek fizycznych wad jednak nie miał. Nóżki całe i proste. W weekend spróbuję jeszcze z wymianą na stary procek, ale muszę odnaleźć lub kupić pastę. Mogłem coś rozwalić wyciągając go tak na siłę? Jak szybko procek się może zjarać bez wentylatora albo z przyłożonym tylko ale bez pasty? Chodzi mi o włączenie i sprawdzenie czy wenty zaskoczą i klawa mrugnie.
Płyta to Gigabyte GA-MA770-UD3. Według mnie to najbardziej prawdopodobna przyczyna. Może coś padło jak wyrwałem procka? Nie działanie procka powoduje fakt, że także went na grafie czy USB nie zaskoczą? Baterię wyjmowałem na noc, więc o czyszczeniu CMOS-u nie rozmawiajmy. Czy went na grafie może się kręcić tylko z powodu podłączonego 6-pinowca z zasilacza, czy jest to dowód na to, że jednak płyta też coś mu mocy daje?
Podane objawy komuś coś mówią? Będę wdzięczny za wszelkie wskazówki.