witam,niestety nadziałem sie na strasznie wrednego rootkita którego niestety nie mogę w żaden sposób usunąć nawet poprzez linuxa,powoduje on jak narazie zauważyłem że zmienia mi w przeglądarkach połaczenie na sewer proxy przez co neta nie mam,skanowałem juz chyba wszystkim tylko comodo go wykrywa ale nie da rady usunąć,może wy będziecie wiedzieć,byłbym wdzięczny za pomoc,bo formata to nie za bardzo chce robić załaczam logi z OTL i Extras
Wygląda na to że jest podczepiony do MBR. skaner który zaproponowałem "RootkitBuster- http://www.sciagnij.pl/programy/p/Windo … ster/10761, skanuje sektory MBR dysku.
Po zakończeniu skanowania masz:
1/ Komunikat o ilości wykrytych rootkitów
2/ Polecenie usuń. Wskazujesz - Delete -> gdy pojawi się polecenie restartu komputera dać OK. Usuwasz wskazanego. Ilość zmaleje o 1.
3/ Powtórzyć skanowanie aż ilość = ( brak wskazań )
nic to nie daje nie usunie sie bo jest uszkodzony porostu jest ale go nie ma i on nie jest w mbr tylko poprostu w folderze windows,a ten twój tootkitbuster nawet go nie znalazł.wkurrz mnie to że przy kazdym uruchomieniu firefoxa/opery/ie zmienia mi ustawienia na serwr proxy i co chwile musz zmieniać