Od dzisiejszego poranka mój komputer ma problem z ponownym startem. Po długim używaniu, gdy wyłączę go i chcę włączyć ponownie, nie da się… Komputer załącza się normalnie, wszystkie napięcia są, lecz nie ładuje się system, czarny obraz na monitorze, który w ogóle sie nie włącza…
Dodatkowo, na mojej płycie głównej - MSI 6318 - zauważyłem dwa napuchnięte kondensatory…
kolego nie uruchamiaj komputera bo wybuchną te kondensatory to jest własnie objaw ze trzeba je wymienić po jak pękna to może dojśc do spalenia płyty Na kazdym z tych kondensatorków jest napisana wartośc pojemności i napiecia oraz moze pisac temperatura do której wytrzymują i biegunowośc nużek polecam spisac te wartości i wymienic je jak najszybciej
Ja miałem kiedyś płyte ECS’a i jeden napuchniety kondensator wtedy połozyłem na to lache a za tydzien musiałem wymieniac wiekoszośc podzespołów poza wiatraczkiem z procka i fllop’a. ECS jak to ECS nie lubi odchodzic sam i pociągnął za soba wszystko poza powyższymi… Wnioski wyciagnij sam…
naogol rozmieszczone gdzies w okolicy procesora, wysokie na okolo centymetr, ponizej centymetra srednicy, latwo rozpoznawalne po nacieciach na aluminiowej blaszce od gory
Wymieniłem oba napuchnięte kondensatory i jeden lekko wgięty
Póki co wszystko podłączyłem i jest ok…
Zastanawia mnie jednak, czemu napuchły… Zasilacz jest dobry :hmmm:
Może od tego, że pare razy w krótkim czasie miałem przerwy w dostawie prądu w domu (mam listwę filtrującą) i po prostu zaszkodziły nagłe zaniki napięcia?