Proces bezczynnosci - 97% CPU

Witam,

Od jakiegos czasu po wcisnieciu ctrl+alt=del w procesach widac, ze proces bezczynnosci pochlania 90-97% CPU. DOdatkowo mialem nieprzyjemne zdarzenia z przechwyceniem poczty przez osoby trzecie- skanery on-line czy tez anty viry niczego nie wskazuja. prosze wiec o analize logow. (i pytanie choc nie wiem czy miejsce do tego odpowiednie - czy ktos mogl przechwycic hasla do kont pocztowych, nie atakujac bezposrednio komputera? znajac tylko nazwy tych kont?)

To bardzo dobrze, że proces bezczynności systemu tyle pochłania ;). On po prostu wypełnia nieużywaną moc obliczniową procesora, ale go nie obciąża.

Usuń Hijackiem ten wpis:

Poza tym czysto :slight_smile:

dzieki za wyjasnienie ( czlowiek sie cale zycie uczy:) ) i analize.

a jak wyglada sprawa jesli chodzi o to wlamanie na konta i (lub) przechwycenie e-maili? mozliwe jest to poprzez samą znajomosc adresu? I czy mozliwa jest obrona przed tym?

Wierzcie, ze niefajnie jest jak ktos zupelnie obcy cytuje to co pisze sie z innymi… :confused:

Skąd wiesz, że takowe przechwycenie wiadomości było?

wiec spowiedz brzmi mniej wiecej tak…

mam pewną znajomą…ktorej kolega zaczal pewne rzeczy o mnie opiwadac…rozne…zawodowe, znajmosciowe, finansowe, (lacznie ze stanem konta) i takie tam…wiec ona oczywiscie pyta sie mnie komu ja sie tak zwierzam:)…przejrzalem maile, ktore wymianialem…i byly tam miedzy innymi takie, w ktorych faktycznie to pisalem, ale byly pisane do przyjaciela (jego jestem pewien i pewien tego ze nie zna tego co przechwycil te informacje)…wiec nie ma sily, zeby w jakis sposob tych maili nie czytal…czy to przechwytujac poczte czy tez wchodzac na konta pocztowe(w tym samym czasie stracilem dostep do dwoch kont ktore mialem od lat, bo ktos zmienil w nich hasla)…

wiecej grzechow nei pamietam:)

A czy ta osoba nie zna hasła do Twojej skrzynki? Czy jesteś tego pewien?

Przechwycenia heseł do kont jest możliwe bez ingerencji w komputer, trzeba tylko wyazać się sprytem i podstępem. Większość tych co nazywają się hakerami, włamywaczami nie stosują super skompliowanych technik włamywania się na komputer lecz ludzką głupote i triki psychologiczne.

hasel na pewno nie zna ta osoba…mialem sporo do czynienia z tego typu sytuacajmi, jak chociazby to ze babki w banku pisaly sobie hasla na karteczkach przyklejanych do monitora:)…ale sam tego unikam jak ognia od lat …zreszta hasla co jakis czas zmieniam i po prostu wszystkie mam w glowie-nie zdarzylo mi sie tez nigdy ich zapisac badz po prostu podac komukolwiek- zasade ograniczonego zaufania stosuje nawet w stosunku do rodziny…do laptopa praktycznie nikt nie ma dostepu…a mimo to gdzies sie pojawilo slabe ogniwo…

owszem - wiadomo ze czasami mozna dostac noz w plecy…ale jak tak zacznie sie podchodzic to bedzie trzeba zamykac komp w lodowce na klodke, choc ostatnio jakis napity koles wkradl sie swemu tesciowi do lodowy urywajac wczesniej klodke za co zostal aresztowany i osadzony zreszta w wyniku doniesienie przez owego tescia:)

jesli mowicie, ze niemozliwe jest jednak namierzenie hasel przez samą znajomosc adresu to chyba nie pozostanie jednak nic innego jak szukac tego nozownika z tylu:)