To było śmieszne - …powstała wyłącznie w celach edukacyjnych…
Czy jest sens umieszczania takich dopisków na wszystkich FAQach i stronach o tematyce hackingu?
Oczywiście ,ze chodzi o cele edukacyjne - bo na tym hacking polega - na nauce i zdobywaniu wiedzy - ale czy nasze wspaniałe prawo pójdzie na coś takiego…nieważne…
Nie o tym miało być…
Autor posta pisze tu o snifferach - programach szpiegujących.
Czy są dobre?
Są dobre,ba - czasem wręcz niezbędne o ile pomysłowo wykorzystane,np. do nadzoru ruchu w naszej sieci czy też w kafejkach internetowych…
Czy są złe ?
Są złe - bo wykorzystane przez jakiegoś narwanego ogarniętego chęcią bycia hackerem małolata mogą narobić wiele szkód…zresztą nie tylko
sniffery,potencjalnie wszystko można wykorzystać do takich celów…
trojany…wirusy…loggery…to wszystko ma swoja “jasna i ciemną stronę mocy”…
Bo np. trojana można bardzo dobrze wykorzystać do kontrolowania
LANu - programy typu Prosiak czy Netbus lub też CaffeIni nadaja się
do takich celów wyśmienicie - szkoda tylko ,ze większość osób widzi
w nich jedynie narzędzie do niszczenia…
Sniffery natomiast są złe - w moim mniemaniu - gdy jakiś program,
który ściągniemy z netu ma w sobie taką ukrytą opcję - to już chamstwo.
Pamiętamy chyba wszyscy aferę wokół “oryginalnej,pierwszej” Kazyy ,która miała robaka,którego usunięto dopiero w przerobionej wersji Lite.
Dużo się słyszy ,że jakaś znana i powrzechnie szanowana aplikacja
zbiera informacje o uzytkowniku bez jego wiedzy…
Nie zdziwiłbym się gdyby wyszło na jaw co naprawdę siedzi w kodzie
Windowsa i co system o nas wie a takze co z tym robi…
Czy Microsoft nie zostawiłby sobie takiej furtki?
To ciekawe pytanie zahaczające o pojęcie etyki programisty…
Microsoft mógłby kontrolować znaczną część świata,bo jak wiadomo
Windowsy są wszędzie (niestety)…Ale może nie jest aż tak źle i
Internet Explorer nie wysyła jakiś tajnych,szyfrowanych informacji i
nie kataloguje ich w jakimś mega potężnym serwerze Microsoftu na którym każdy z nas ma “swoje konto”…
Ja wiem jedno - rzegnam się z tym systemem i pozostaje wierny
Linuxowi…który jakby nie patrzeć jako serwer jest jednym wielkim
snifferem samego siebie…i to jest właśnie w nim piękne…
Pozdrawiam
Szczygliś