Na początku chciałbym się przywitac, bo jest to mój pierwszy post na tym forum.
Po krótkim początku przechodzę do meritum sprawy: otóż mam problem z temperaturą mojego laptopa. Na średnich ustawieniach temperatura CPU dochodzi do 60 stopni Celsjusza, na najwyższych oscyluje w okolicach nawet 80 stopni C. Temperatura HDD natomiast utrzymuje się średnio na poziomie 56-57 stopni C.
Moje pytanie w związku z tym wygląda następująco: czy winę ponosi tutaj chłodzenie, które najzwyczajniej w świecie w jakimś stopniu odmówiło posłuszeństwa, czy całą tą istną saunę dla podzespołów sprawiło coś innego?
Mój model to Acer 3103, jego config pokrótce wygląda tak:
Najprawdopobniej będe musiał tak zrobic, aczkolwiek chciałbym tego uniknąc, gdyż komp zakupiony został przeze mnie w sieci Komputronik, której to serwis mieści się w Poznaniu. Potrzebuje tego kompa na co dzień, natomiast jeśli poddam go procedurom gwarancyjnym miesiąc bez narzędzia pracy murowany.
Od razu spalić, zwykle w laptopach wystarczy zdjąć jedną ściankę i jest dostęp do chłodzenia, przejechać pędzelkiem po radiatorze, i powinien chodzić, moja TNT2 leżała w zamrażarce, latała po pokoju, ma sporą rysę na rdzeniu i działa ;]
Najbliższy serwis Acera znajduje sie w Czechach i nie ma żadnego w pełni autoryzowanego serwisu w Polsce. A jeżeli otrzymałeś sprzęt po 4 dniach znaczy, że Vobis zrobił go na miejscu (w przypadku drobnych usterek będących w zasięgu możliwości serwisu Vobis’a czy jakiegokolwiek innego sklepu posiadającego serwis, tak sie robi.) Z drugiej strony Tobi nieco przegiąłeś z tymi 3 miesiącami. Niejednego notebooka Acera do Czech wysyłałem i najdłużej obsługa trwała ok 3 tygodni.