Witam,
Otóż z racji tego, że nie chciała mi się otwierać jedna partycja na dysku USB (plików autorun nie znalazłem…), postanowiłem przenieść dane na inny dysk.
Odpaliłem kompa z płytki z vistą, przez cmd uruchomiłem notatnik no i jazda - otwórz/zapisz i mam wszystko co trzeba…
przenosze pliki (jeden folder) ale żadnej reakcji… ani paska postępu, ani nic… dyski nie pracują (w sensie nic nie zapisują), no to kuchnia reset…
Zapodałem ghostem jakąś działającą vistę (na normalny dysk), na której działął ten dysk (mowa o USB)
No i sobie dalej przenoszę danę - część tegoo folderu się przeniosła, to scaliłem z resztą…
Inne foldery ok, ale jeden 35GB przenosił sie w nocy, komp się ponownie uruchomił, bo dorwał jakąś aktualizację (a wifi wyłączyłem… musiał wcześniej pobrać) i sytuacja podobna - nie wszystkie pliki się przeniosły - scaliłem.
Wygląda na to, że wszystko OK, ale jednak chciałbym się upewnić, czy jakieś pliki mogły się uszkodzić, bądź pójść kochać?
Dodam, że w tych dwóch przypadkach JEDEN PLIK SIĘ POWTÓRZYŁ - tzn pytał czy zamienić, etc. Tak jakby na tych plikach akurat skończył… Na moje oko jedynie z tymi dwoma plikami mógłbym mieć jakiś problem… Wydaje mi się, że poza tym wszystko ok?
Sorrki, że się tak rozpisałem powiedzcie co o tym myślicie.
Szczęśliwego nowego roku!