Przepięcie w sieci, wirus?

Nieszczęście polega na tym, ze jednego dnia padły mi:

  • wifi w laptopie

  • chyba płyta główna w kompie (jakieś problemy ze sterownikiem IDE, linux działa, ale windows się nie włączył dopóki nie zrobiłem formata - pozatym urządzenia USB same mi się rozłączają)

Czy to możliwe, że przyczyną było jakieś przepięcie w sieci elektrycznej? Obydwa urządzenia były podłączone do prądu, a tego dnia był zanik napięcia (zegarek w budziku mi się zresetował). Ale laptop jest podłączany przez zasilacz, a komputer przez listwę. Czy może jakiś wirus? Trochę nie chce mi się wierzyć w przypadek…

Może jakaś nowa generacja wirusów telepatycznych gnieżdżących się w BIOSie albo zasilaczu? :slight_smile:

obudowa lub szkielet komputera kopią prądem po dotknięciu?

listwa ma podłączone jakieś urządzenia na gniazdko dwufazowe? (głośniki, ładowarki itp.)

listwa jest podłączona do gniazdka z bolcem czy bez?

zasilacz z laptopa oryginalny?

nie

głośniki

bez masy

oryginalny

Bezpieczniki na listwie nie wskazują na to, żeby coś się niedobrego stało. Również ciężko mi uwierzyć, żeby jakiś impuls poszedł z zasilacza. Czy to możliwe?