Przypadki&wpadki maturalne

Opisze przypadek mojej córki , z obawami wyczekiwała na świadectwo maturalne , przypuszczała że z angola mogło jej pójść nie najlepiej , matmy i polaka była pewna że zda, i jakież było jej zdziwienie , okazało sie że oblała pisemny z polskiego (17%) ( na świdectwie ocena 5 ustny 100%)nie zastanawiając sie długo wystąpiłem o przesłanie mi z Krakowa jej pracy maturalnej, no i sobie czekaliśmy, godzina 7,30 dzisiaj, telefon, dzwoni dyrektor szkoły z prośbą o zgłoszenie sie córki do szkoły, no to jedziemy , okazuje sie że zamiast pracy maturalnej z Krakowa przyszły nowe wyniki egzaminu (polski na 73% wcześniej na 17%) wraz ze świadectwem maturalnym, no i co o tym wszyskim myśleć, nadmienie jeszcze że jako jedyna z całej szkoły oblała polski pisemny.

Że błędy się zdarzają? :smiley:

No ale w końcu się okazało, że nie oblała… To nie jedyny przypadek błędu. Głośna była afera zagubienia prac ok. 100 uczniów. Już nie pamiętam jakiego przedmiotu to dotyczyło.

Mój sąsiad za to oblał ustny polski (zdawał starą maturę - technikum). Teraz czeka go poprawka.

Ja osobiście maturę mam za rok. Znam już swój temat na ustnego polaka i się zastanawiam, czy przypadkiem nie opracować go już w te wakacje, żeby przez rok szkolny mieć spokój i móc przygotowtywać się do egzaminów pisemnych…

ja na pisemnych z matmy polaka i anglika nierobilem sciag wiec mialem farta i siedzialem tak ze komisja mnie niewidziala, jak na fizyke przygotowalem sobie sciagi do odrazu wylosowalem miejsce w pierwszej lawce przed komisja :smiley: ale co tam i tak udalo mi sie zkorzystac :slight_smile: i wyszlo mi to na dobre :lol:

co do tej wypowiedzi

to powiem ze kiedys tez tak myslalem i doszlo do tego ze prace pisalem w marcu :roll: ale co tam zdobylem 17/20 wiec warto bylo zostawic to na pozniej :lol: