Sekta na wakacje

Wielu z Was to ludzie młodzi. Ja często słyszę o działających sektach, zwłaszcza w okresie wakacyjnym.Chciałbym wiedzieć czy tylko dziennikarski zamęt czy jednak prawda. Czym dla Was jest sekta? Umiecie rozpoznać sektę? Czy świadkowie Jehowy są sektą? Stąd ta ankieta i zapraszam do dyskusji.

Ja jeszcze nigdy się nie spotkałem z czymś takim, w mojej miejscowości to żadkość.Cóz za ankieta. :stuck_out_tongue:

Czyżby jakieś powiązania z tą branżą ? Pytam z czystej ciekawości, ponieważ takie wrażenie wywarł na mnie Twój sposób pisania.

Osobiście się nie spotkałem, ale że ojciec jest policjantem to kiedyś dla szkoły załatwiałem spotkanie z oficerem zajmującym się sektami i rzeczywiście miał wiele do powiedzenia na ten temat. Wakacje są dla sekt idealnym momentem żeby uderzyć, wiadomo mniejsza kontrola rodziców itp.

Czym jest dla mnie sekta? Proste Osoba lub osoby, które perfekcyjnie potrafią zrobić wodę z mózgu by później wykorzystywać takich ludzi do własnych celów.

Z Jehowymi raczej nie ma problemów, ja tam z nimi nie raz pod drzwiami pogadam ehehe Niestety szybko uciekają bo nie potrafią mnie przekonać :lol:

Aaaa jesze jak rozpoznć sektę… jak ktoś zaczyna Ci nawijać o wierze i Bogu to bądź czujny ;] Zmień temat, a jeżeli rozmówca będzie do niego wracać to różnie to może być ;]

Takich to odrazu gonie :twisted: :evil:

Miałem kontakt z sektą. Byłem na obozie wakacyjnym i taki facet rozdawał ulotki. Generalnie własciciel ośrodka zadzwonił po policję, ale ta nie zatrzymała gościa, bo nic złego w tym momencie nie robił. Szkoda, że tej ulotki już nie mam. Zeskanowałbym ją Wam.

Pawek ano szkoda :wink:

co do tematu. Ja się z sektą nigdy nie spotkałem. A po czym ich rozpoznac??: glownie po tym iż namawiają do “przyłączenia się” :stuck_out_tongue:

Nie miałem kontaku z sektą (chociaż czasam się zastanawiam czy szkoła do której uczęszczam do takowej organizacji sie nie kwalifikuje :smiley: naszczescie mamy Wakacje :stuck_out_tongue: ). Ale mimo to uwazam ze problem jest powazny bo wielu mlodych ludzi wpada w takie g*wno, a z tego jest cholernie ciezko wyjsc (przynajmniej tak mowia). Dobrze ze ktos zauwazyl ten problem na forum! Brawo

No mnie już nie raz chcieli zwerbować :P. Ostatni taki przypadek miał miejsce na wycieczce w Zakopanem. Facet rozdawał ulotki zaczęcajcę do wstąpnienia do jakiegoś Bractwa Biblii. Guru siedział sobie w Holandi i prosił o przesyłanie pieniędzy na konto :twisted: . Niestety ulotkę zabrała sobie moja pani wychowawczyni, aby pokazywać ją innym i ich uświadamiać ;).

A tak na co dzień to na rynku u mnie w mieście stoją i wciskają ludziom jakieś kadzidełka miłości i pokoju… Jak weźmiesz jedno to ci ludzie sie już nie odczepią ;)…

Nie wiem, cze jeszcze są czy już nie. To zależy głównie od ilości wyznawców. Chrześcijanie też przecież kiedyś byli uważani za sektę…

Zamieściłem definicję słowa “sekta” ponieważ niekoniecznie zawsze oznacza ono to, co teraz uznawane jest za “sekty” - werbowanie i okradanie ludzi, prania mózgów…

Witam

W Katowicach nietrudno ich spotkać :evil: najwięcej to tych co chcą angielskiego (lub jakiegoś innego) języka uczyć.

Światkowie Jehowy to nadal sekta kwalifikowana jako odłam chrześcijaństwa.

A wiec z definicji wynika ze “sekta” to cos nie rozłącznego z religią, a ja jestem ateistą wiec sie juz ne boje sekt :stuck_out_tongue:

Nie spotkałem się z wyjątkiem jehowy,ale jehowcy nie są grozni,gdybym spotkał sie z taka powazną sektą to od razu bym ich pogonił :smiley:

u mnie też. Wkurzają mnie stare baby, które siedzą i wymachują jakimiś brukowcami. Oczywiście, że przechodzę obok nich obojętnie. Czasem zdarzają się nawet nachalne - ale to ich uroda :lol:

Chodzą po mieście, a nawet do domów przychodzą i mówią, że za darmo nauczą cię jakiegoś języka. Kiedy się już z nimi zaczyna rozmawiać to oni nagle wchodzą na tematykę interpretacji Biblii itd. . Z początku myślałem, że to jakiś nowy sposób Jehowych, ale oni nazywają siebie prawdziwymi chrześcijaninami…, a potem to już ich nie słuchałem

Bezczelność :x

Co na to Policja?

Ja jeszcze nigdy się nie spotkałem z czymś takim i mam nadzieje , ze nie spotkam :?

ani ja

Ja się jeszcze nigdy nie spotkałem z żadną sektą. U mnie w Gdańsku to raczej rzadkość ponieważ nigdy nikt u mnie w domu nie był i o niczym nie gadał. Ale jeden mój kumpel jest jehowym, ale jest całkiem wporządku gościu. Więc nie zawsze jehowi namawiają do jakichś sekt itp.

Ja się nie spotkałem i niemam zamiaru spotkać :slight_smile:

Ja na szczęście jeszcze nigdy nie miałem kontraktu z żadną sektą.