Spalona płyta główna (?)

Mam od kumpla płytę główną MSI K9N6SGM-V.

Wszystko jest sprawne z tego co widzę… nic nie jest przypalone, kondensatory bez zarzutu. Dostałem od niego w pakiecie (mój stary zresztą) zasilacz 400W Tracer 4Life (wiem, bagno…), 3 GB RAM (2 kostki), AMD Phenom X2 (konkretnie nie wiem, bo nie chciałem zmazać pasty termoprzewodzącej, a sam komputer się nie włącza) i chłodzenie boxowe od AMD oraz GeForce, bodajże 9600GT.

Podłączyłem płytę główną do zasilania, próbowałem podłączyć poprzez spięcie PWR ze śrubokrętem… i nic.

Procesor bez zarzutu, chłodzenie również, grafika działa, zasilacz przy innej płycie również.

Resetowałem BIOS poprzez wyciągnięcie baterii na prawie godzinę, zmianę zworki CMOS…

Nic nie pomaga…

Odpiąłem wszystko, zostawiłem tylko procesor i chłodzenie… również nic.

Nie wiem co mogło się stać z płytą, jeszcze kilka dni w tył działała bez zarzutów…

Pewnie zasilacz spalił. NAstępnym razem pamiętaj markowy, porządny zasilacz to podstawa.

Nie wydaje mi się… zasilacz był w tym kompie od wakacji… czy to możliwe, by tak po prostu spalił się po prawie pół roku ?

I jeśli spalił płytę główną to gdzie są oznaki tego spalenia ?

To już nie te lata, elektroniki nie naprawia się na wygląd… Chyba nie myślałeś że ktoś da ci coś sprawnego / uda ci się naprawić nieżywe mobo ? :stuck_out_tongue:

Jak pójdziesz do profesjonalnego serwisu to ci naprawią :))

Inaczej… to nie jest płyta moja ani dla mnie… jest jego… ja muszę ją tylko “sprawdzić”…

Czyli płyta do kosza lub do serwisu ?

Proc albo mobo. Raczej trudno rozróżnić. Ale jedno z tych kosz / serwis.

Gołym okiem zwykłego Kowalskiego można to jakoś stwierdzić ?

Cześć

Powiem krótko nie. Jeżeli nie ma żadnych przypaleń, kondensatory są w porzadku to bez podmiany części nic nie poradzisz.