Mam dość duży problem ze sprzętem, mianowicie kumpel przyniósł mi kompa, który nie startował, jako, że droga dedukcji doszedłem do tego, iż wina leży po stronie płyty lub zasilacza postanowiliśmy zmienić płytę na inną pod Intela celka D, tak żeby jak najtaniej było, jak się okazało, z drugą płytką komp też nie startował, więc kupiliśmy płytkę ASUS K8V-X SE z Athlonem, po podłączeniu do płytki Ramu i grafy wszystko ruszyło i bios się załadował i wyskoczył komunikat o braku dysku, a więc wyłaczyłem kompa, podłączyłem dyski i napędy, oraz przyciski i diody, komp już nie wstaje, po odłączeniu wszystkiego i zostawieniu samej grafiki, ramu i procka też nic nie startuje, zmieniałem już ramy i grafę niestety nie mam jak sprawdzić procka i płyty, zasilacz jest lipny bo to feel chociaż rzekomo ma mieć pfc, ale dlaczego płytką raz wystartowała, a drugi raz nie chce? Co można spróbować zrobić?
Dysk chyba nie ma nic do tego bo bez dysku tez nie startuje, a zasilacz to wiem, że do wymiany, tyle, że komp nie jest mój i pasowałoby żeby chociaż na tydzień odpalił na tej zasiłce, skoro raz odpalił czego nie chce drugi raz ;/ możliwe, żeby przy starcie zasiłka proca spaliła?
No ok, ale jak może być przyczyna tego, że raz odpalił a teraz nie chcę, chociaż kontrolki świecą, cooler się kręci itp.?? Co mogę z tym zrobić tak aby pochodziło chociaż z tydzień dopóki nie kupię nowej zasiłki
Zasilacz mógł uszkodzić elektronikę, spróbuj płytę uruchomić na lepszym zasilaczu. Podłączając tamten, ryzykujesz. Najpierw uruchamiaj na minimalnym zestawie: płyta+procesor+wiatrak+pamięć+grafa. Jeżeli nie idzie odłącz pamięć i grafikę, głośniczek systemowy powinien piszczeć. Jeżeli tego nie robi, to jest już powód do zmartwień.
Wszystko odpaliło, po tym jak na jakiś czas rozłączyłem wszystko i baterię od cmos’u wyjąłem, teraz mam taki perfidnie głupi wybór, że aż sam się go boję bo chwilowo jestem w kryzysowej sytuacji i mam do wyboru albo założyć do kompa zasilacz feel albo feel III i który będzie lepszy?
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że żaden z nich się na szrot nawet nie nadaje ale tak jak wyżej wspominałem pasowałoby aby komp na którymś z tydzień pochodził.
A głośniczek nie zapiszczy poniewaz wcześniej był zintegrowany z płytką, a na tej go nie ma więc nic nie piszczy
odświeżam bo podpiąłem wszystko pod fortrona 400W jednak komp dalej nie wstaje, ramy się grzeją, radiator na mostku też, grafika również się nagrzewa, chłodzenie się uruchamia ale komp nie startuje, nie wiem czy coś jeszcze można by z tym zrobić, ewentualnie jak sprawdzić co się spaliło (głośniczka na pewno nie mam, tak jak mówiłem pożegnał się razem ze starą płytą )
Obawiam się, że ta płyta jest już też uwalona. Bez głośniczka będzie ciężko. Rozłóż kompa na części i złóż je na nowo, może coś nie kontaktuje itd. Zresetuj bios (cmos).