Witam, ponad 3 tygodnie temu komputer mi się zawiesił i po resecie zaczął się zawieszać non stop podczas startu. Najpierw zawiesił się w momencie wyświetlenia jaką mam zamontowaną grafikę, zresetowałem go, to się zawiesił podczas ładowania Visty, znów reset ista dała radę się załdować, ale zaraz po wczytaniu pulpitu znowu zwis i tak chyba po 6 resetach kaplica - komputer nie “wstał” wykazując objawy uszkodzenia m.in. mobo. Więc Ściągnąłem pokrywę blaszakowi, podmieniłem zasilkę, podmieniłem ram, podmieniłem procesor, grafikę i cisza - komputer pracuje, nic nie dzieje się na ekranie. Wymontowałem płytę myśląc, że skoro komputer się załączył, to padł jakiś element płyty a nie sama płyta, więc może da radę ustalić co się stało i ją “ożywić”. Niestety nie pomyliłem się… Okazało się, że spuchł kondensator 820 mikrofaradów 6.3 volta i pod podstawką do której przypina się chłodzene płyta zapaćkana była pastą termoprzewodzącą Arctic Silver5…
I teraz mam dwa pytania. Czy możliwe jest, że na 100% komputer nie działa mi przez ten kondensator? Czy zabrudzenie w/w pastą mogło uszkodzić płytę na amen? Dodam też, że przed awarią po wciśnięciu przycisku power komputer resetował sięi dopiero się uruchamiał i zdarzało się(brawie w ogóle), że bez resetu biosu komputer nie ruszył i po wyjęciu i włożeniu baerii jak włączyłem komputer za każdym razem pojawiał się komunikat cmos/gpnv checksum bad…