Strata ważnej osoby?

Uwazam że temn temat jest właściy.

Powiedzcie co czuliscie po stracie najbliższej osoby ?

Niby facet nie płacze, ja od rana płacze …

Tym bardziej po stracie taty np. ?? ja nie wiem co dalej robić .

Psyholog ?

nie wiem.

Mam już dość :frowning:

[*] współczuje stary ja też jak straciłem bliską osobę to płakałem i nie ma sie tu co wstydzić ale ja tu prawić nic nie bede dlaczego i po co ale dasz rade zaden psycholog ci nie potrzebny to normalne ze nie wiesz co masz robić jest inaczej jak zawsze ale dasz rade i sie pozbierasz :stuck_out_tongue: pozdro

Współczucia aero I nie ma sie co wstydzic że płaczesz !

ok.

Dziekii za wsparcie, i tak zaraz modek jakiś usunie ten topic, dając mi warna za głupi temat.

miiało być jak w marzeniach , czas wszystko zmienia, a ja mam dość .

Asterisk bo ty mi zawsze dawałeś warny , jak chcesz to daj mi warna… nie mam przyjaciół poza osobami na forumn, po prostu musiałem sobie ulżyć :oops:

ehh smutek, zlosc

no jak sie admin czepi… to lepiej mnie zbanujcie od razu w tej chwili :D:D

mówi się trudno i żyje się dalej …

Aero, przyjmij ode mnie wyrazy współczucia i głębokiego żalu…

Chociaż bliscy odchodzą, bo taka jest kolej rzeczy, my żyjemy dalej… żyj więc tak, aby ta osoba która odeszła była z Ciebie dumna…

asterisk ?

zbanuj mnie jak cchesz, masz do tego prawo za zakładanie głupich tematów, podzieliłem się wrażneiami … a to że nie myśle w tej chwili racjonalnie miało być jak w mażeniach jak w pisence Gosi Andrzejewicz.

Współczucia aero [*].Ja nigdy nie straciłem bliskiej osoby więc nie wiem jak to jest i mam nadzieje ,że nie strace :(.

Wyrazy współczucia.

Ja również straciłem tatę, bylo to 3 lata temu, i było to wielkim ciosem, nagła śmierć potrafi odwrócić do góry nogami całe życie rodziny. Jednak ja nie płakałem, nie potrzebowałem pomocy psychologa, choć straciłem najlepszego kumpla (może to sie wydać jakieś bezduszne), zawsze interpretowałem sobie to wszystko w ten sposób że Tato nie chciałby żebym się zniszczył psychicznie, bo trzeba żyć dalej, a pewnych spraw nie da się odwrócić. Powiem ci Aero że bardzo ważna rolę w takich sytuacjach odgrywają przyjaciele, nie tylko rodzina, a poważna rozmowa z nimi o tej sytuacji zdziała więcej niż niejeden psycholog.

Trzymaj się.

poza wami forumowiczami przxyjaciół nie mam, dlatego napisałem ten temat :frowning:

Przyłączam się do tego co pisze ramirez1 , bo płacz to nie wstyd. Ja choć stary chłop, też po stracie bliskiej osoby płakałem. Takie życie, potrafi weselić, ale i zadawać rany. Trzymaj się…

aero nie przesadzaj z tym usuwaniem konta proszę, to zupełnie niepotrzebne. Strata bliskiej osoby to bardzo bolesna rzecz, ale należy pamiętać, że ten ktoś chciałby abyś pomimo wszystko dalej żył normalnie. Może teraz jest okazja by otworzyć się trochę na świat i poznać kogoś w prawdziwym świecie. Znajomości internetowe często mają tę zaletę, że pozwalają zachować pewnego rodzaju anonimowość, ale tak na prawdę brakuje im pewnych cech prawdziwej przyjaźni. Może właśnie teraz powinieneś był spróbować.

najszczersze kondolencje aero , ale pamiętaj, tata na pewno nie chciał by abyś się teraz poddawał…

Wyrazy współczucia Aero!

Rozumiem co czujesz ponieważ niedawno straciłem Mamę.

Nie wstydź się płakać ani o tym rozmawiać.

Ale niestety tak ten świat jest urządzony: rodzimy się, żyjemy , a potem umieramy.

Trzymaj się.

Dokladnie Aero, nie możesz teraz zamknąć sie w 4 ścianach i opłakiwać zmarłą osobę, wyjdź do ludzi, napewno jest ktos z kim możesz pogadać, albo chciałes od dawna, taka osoba jest ci potrzebna, i na pewno cię wysłucha. Za jakis czas nauczysz sie żyć z ta myślą, ale nie żyj sam.

Pamietaj że nic nie dzieje sie bez przyczyny (cokolwiek ma to znaczyć)

Teudno mi rozpisac się na ten temat, chciałbym po prostu dodać Ci otuchy oraz podpisać się do postu powyżej, abyś znalazł bliską osobe z którą mógłbyś porozmawiać, nie tylko o tej stracie.

Trzymaj się Aero

Ks. Jan Twardowski

ŚPIESZMY SIĘ

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą

zostaną po nich buty i telefon głuchy

tylko to co nieważne jak krowa się wlecze

najważniejsze tak prędkie że nagle się staje

potem cisza normalna więc całkiem nieznośna

jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy

kiedy myślimy o kimś zostając bez niego

Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna

zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście

przychodzi jednocześnie jak patos i humor

jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej

tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu

jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon

żeby widzieć naprawdę zamykają oczy

chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć

kochamy wciąż za mało i stale za późno

Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze

a będziesz jak delfin łagodny i mocny

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą

i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą

i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości

czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą

Witam :!:

Dzięki wielkie za wsparcie.

Imo nic się nie stało.

Ale już opisuje.

Pojechałem razem z mamą do Bystrej/koło Szczyrku, do tej kliniki.

Imo co się okazało.

Chcieliśmy odebrać taty zeczy, a że przechodziliśmy korytarzem do Lekarza … patrzymy , a na jednej z sal lerzał tata :shock:

Byłem z mamą w szoku.

Bo przyjechaliśmy po rzeczy … a on sobie spokojnie leżał.

Opowiedzieliśmy mu całą sytuacje, był w szoku.

Teraz trzeba było wyjaśnić kto wczoraj do nas dzwonił z kliniki z informacją o zgonie pacjenta.

Nie uwieźycie, sam ordynator powiedział że żadnego telefonu do domu nie było :!:

Więc teraz musimy sprawdzić co za dowcipniś wczorajszego wieczora do nas dzwonił.

I tu pytanie do szanownych forumowiczów.

Gdzie należy taki incydent zgłosić ?

Na policje trzeba z tym iść czy do sądu ?

JUż nie moge się doczekać kiedy sprawdzą co to za osoba dzwoniła :twisted:

Od początku taty pobytu w bystrej nie przyjeżdzaliśmy do niego z wizytą, ze względu na odległość częstochowa-> tu mieszkamy i bystra gdzie tata leży.

Poza tym koszty podróży.

Po prostu nie było to opłacalne.

Kontakt z nim był przez komórke.

Wczoraj miał po połódniu operacje poważną, zadzwonił do nas przed nią.

I nie dawał znaku życia w ogóle po operacji, więc myśleliśmy po prostu że dochodzi do siebie po środkach nasennych “głupim jasiu” e.t.c.

No ale ważne że wszystko się wyjaśniło , a tego dowcipnisdia trzeba złapać jak najszybciej :twisted:

imo jak go znaleźć ?

Iść na Policje , żeby mieli nakaz prokurattora aby sprawdzić numer telefonu z którego to połączenie było ?

Jestem wściekły … i nie daruje tej osobie takiego numeru :twisted: