Witam. Od jakiegoś tygodnia nie chcą mi się wczytywać żadne strony internetowe poza google. Komunikatory chodzą, połączenie niby jest, ale mimo to nie działa tak jak powinno. Dodam jeszcze, że komputer podłączony jest kablem do sieci domowej.
Próbowałem sam rozwiązać ten problem, zrobiłem następujące kroki:
Format całego dysku bo i tak trzeba było to zrobić.
Ustawiłem odpowiednie DNSy.
Podpiąłem kabel sieciowy do laptopa, na nim wszystko pięknie działa.
Korzystasz z jakiegoś pakietu zabezpieczającego (firewall, antywirus w jednym). Sprawdź, czy tam w wyjątkach czy blokowanych programach nie jest coś pozmieniane.
To jest możliwe, niektóre infekcje łapie się bardzo łatwo.
Np. jeśli masz wirusa rozprzestrzeniającego przez autorun.inf i masz go na pendrivie lub na jednej z partycji dysku której nie sformatowałeś (np. sformatowałeś partycję C ale masz tego wirusa na D) to wystarczy zwykłe podłączenie takiego pena/dysku.
PROBLEM ROZWIĄZANY - Wystarczyło wymienić kabel sieciowy.
Może mi ktoś wytłumaczy o co w tym wszystkim chodzi? Wcześniejszy kabel chodził na wszystkich komputerach (dwa laptopy) poza tym jednym, do którego miał zostać podłączony, a gdy go wymieniłem na krótszy wszystko pięknie zaczęło działać. Nie rozumiem tego zjawiska.