W październiku zacząłem studia zaoczne, kosztują jak dla mnie bardzo dużo, tylko 4 razy w miesiącu (weekend) ale po 12 godzin dziennie, masakra. Zastanawiam się czy ciągnąć dalej te studia (nie czuje się na siłach, nie wiem czy dam sobie rade), czy pójść do pracy, poradźcie co o tym sądzicie, bo z tego co widze u siebie w mieście (ale nie tylko) to to jest totalna porażka, czy studiujesz czy masz zawodówkę to robisz to samo i tyle samo dostajesz.
Kto ma szkołę ten ma lżej Ja siedze w robocie i sie nudze przed kompem ale ostatni tydzień zostawałem po godzinaach. Powiem tak gdyby nie studia (kończyłem zocznie) i praca do tego bo musiałem naukę sobie sam opłacić to teraz bym pewnie na zmywaku w Angli siedział (bez urazy). Jest takie powiedzenie “Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie”.
Naukę i prace można pogodzić ze sobą, zwłaszcza jeśli ktoś uczy się zaocznie. Większość takich studentów pracuje na tygodniu a w weekend biorą sie za naukę. Nie wiem z czego robisz problem, skoro nie pracujesz :o