Studia i dobra przyszłość

Ktoś może chce się wypowiedzieć? Czeka mnie wybór i chciałabym pójść w jakimś kierunku przyszłościowym, aby później z wiedzą w głowie znaleźć pracę i mieć dobrą sytuację materialną.
Od razu zaznaczę, że jestem licealistką o profilu humanistycznym :confused:

1 polubienie

KarolinaP

3d

Co myślicie o kierunku Zarządzanie? Jest sens? ;/ Może macie jakieś rady jakie studia wybrać lub co wam się sprawdziło :smiley:

Śmiało piszcie!

Moim zdaniem statystyka, data science, big data - coś związanego z analizą dużych zbiorów danych, programowanie.
Znacznie ważniejsze od studiów jest na przykład to, jak łatwo uczysz się różnych rzeczy i nie boisz się zmian, „zaradność”. Można skończyć np. filozofię i być analitykiem :upside_down_face:

Do tego płynny angielski, ewentualnie drugi język zależnie od potrzeb.

Tak jeszcze wrzucę:

:man_shrugging:

Matematyka.

Tutaj nie liczy się kierunek, tylko konkretna uczelnia, a bardzo konkretnie to sieć kontaktów społecznych, którą dzięki studiom na tej konkretnej uczelni można sobie zbudować.

1 polubienie

Dobrej i dochodowej pracy nikt tu nie może Ci zagwarantować. Świat zmienia się bardzo szybko i po kilku latach to, co dziś przynosi kokosy, może okazać się zbędne i trzeba będzie szukać nowego zajęcia.

To, co naprawdę się liczy to Twój rozwój. To, co wiesz, to jak patrzysz na świat. Jeżeli mogę Ci coś doradzić jako starszy już pan, to studiuj to, co Cię interesuje. Do tego język angielski i niemiecki a może jeszcze inne.

Jesteś na początku drogi, odkryj swoją pasję i podążaj za nią. Życie z pasją jest bogate, nawet kiedy zarabia się tak sobie.

4 polubienia

Ale wiesz, że to wymaga predyspozycji? Jeżeli nasza Koleżanka jest na profilu humanistycznym, to matematyka raczej nie jest jej ulubionym przedmiotem.

Patrząc na kierunek, w jakim zmierza świat i przy okazji humanistycznie, to chyba jakaś sinologia, kantoński, mandaryński…

Od lat ludzie tak mówią. Ja na pewno słyszałem takie stwierdzenia w latach 90-tych. I to wczesnych :grinning:

Ucz się języków. Jak połączysz to z jakąś praktyczną umiejętnością - niekoniecznie wyciągniętą ze studiów - to sobie poradzisz lepiej, niż trzymając się kurczowo tego, co ci papierek miał dać.

@KR60 ładnie tutaj napisał. Nie zmuszaj się do danych studiów. Znam wiele osób, które studia rzuciły, bo myślały, że się zmuszą, a okazało się, że jednak nie. Sam się z informatyki wypisałem, bo doszło do mnie, że mnie pogrzało. Nie żałuję, a pracę, którą lubię, znalazłem od razu po licencjacie.

Przyjmowanie, że humanista jest z definicji ignorantem w naukach ścisłych, to wymówka dla lenistwa. Sam z wykształcenia nie jestem związany z „matematyką”, ale w pracy korzystam po równi z umiejętności społecznych - interpersonalnych i analitycznych, z dodatkiem lekkiego „programowania”.

Jeżeli więc zakładasz, że jak padnie Ci Windows, to do serwisu, bo „ja jestem humanistką”, to lipa. Od nowoczesnych technologii nie uciekniesz, no chyba, że wyjdziesz za dyrektora lokalnego urzędu pracy, to tam możesz siedzieć do emerytury i tylko odhaczać szkolenia innych. :wink:

… i to niekoniecznie tych topowych, angielski i niemiecki są OK, ale w przyszłości hiszpański, rosyjski czy chiński może być bardziej topowy. Np. obecnie ile ofert pracy w rekrutacji „z rosyjskim/ukraińskim”.

Jakaś techniczna szkoła. Jak masz siłę i odwagę.
Przy wyborze weź pod uwagę, czy będziesz mieszkać w Polsce, która w krótkim czasie prawdopodobnie znajdzie się poza UE.

jestem 20 lat na rynku pracy i powiem ze wiele zawodów jest już przetartych, jak w drzewku poszukiwań, należy szukać pracowniczej niszy i liczyć ze kiedyś będzie na ciebie bum czy moda. Nie należy się zrażać i trzeba działać nie szablonowo, równolegle kilka projektów co nie jest łatwe. Po informatyce można być przeciętnym pracownikiem, który co chwile odwiedza PUP i dostaje mało wymagające prace.
W informatyce wg mnie liczy sie kreatywność i pomysłowość, ilość absolwentów detreminuje to ze uda sie dojść do celu (czyli team work niezbędny).
Informatyka ma to do siebie ze ciągle trzeba się uczyć, niektórzy to lubią inni mniej.
Ja na początku chciałem zostać inż. CAE, jednakże jak się okazało ze oprócz wiedzy inżynierskiej trzeba znać 2 języki obce - skapitulowałem i wróciłem do infy.
Tyle od mnie