Supermarkety przyszłości - marzenie czy koszmar?

Coraz realniejsza staje się futurystyczna wizja supermarketu, gdzie klient jest obsługiwany przez hologramy i płaci za pomocą skanowania odcisku palca.

Takie sklepy to marzenie czy koszmar klienta?

Co sądzicie o bezobsługowych sklepach przyszłości?

Sebastian

to jest poprostu rodem z filmow futurystycznych, chip w palcu - 100% kontrola niczym za III rzeszy.

Nie, to jest do 4liter niepodobne ;/

Mnie już wystarcza, że można gdzieniegdzie kupić wino z dystrybutora jak na stacji paliw.

Nie chcę takiego czegoś, ogólnie boli mnie to, że nie można skutechnie chronić swoich danych. Wszyscy mają dostęp :confused:

kolejny wymysł Japończyków.

Najlepiej wszystko i wszystkich zastąpić komputerami i robotami. Rozwiąże to wszystkie problemy.

********.

Ale przeciez chodzi o to, żeby ułatwiać sobie życie. Zamiast narzekającej baby za ladą obsługuje cię uśmiechnięty hologram, zero kolejek przy kasach, itd.

a gdzie zarobisz pieniądze, jeśli roboty i komputery zastąpią ludzi w biurze jak i w fabrykach?

A ta baba (nie tylko sklepikarka) narzeka, bo każą jej uśmiechać się, robić nadgodziny, nawet spis tego, czym umyła podłogę i to w 3 kopiach. Do tego taki pan pracodawca odlicza sobie za zepsuty towar etc. A wszystko za 980zł na rękę. Stojąc po drugiej stronie kasy jako klient wiem jaka to ciężka praca, dlatego jestem wyrozumiały, miły, uśmiecham się. Na drugi dzień jest to odwzajemnione.

Niestety w polskich marketach wygląda to tak, jak piszesz. Dla kontrastu dodam, że np. w Holandii, a przynajmniej tu gdzie mieszkam, w marketach pracują praktycznie sami młodzi (starsi też ale młodzież stanowi większość), Holendrzy tłumaczą to, że młodzi są leniwi i idą na łatwiznę, dlatego pracują w marketach, zamiast robić coś rozwojowego. W polskich marketach wygląda to najczęściej tak, że jeden pracownik, wykładający towar ma minimum 4 działy do obskoczenia w ciągu dnia (jak dobrze pójdzie), a tutaj młody ma jedną półkę, na którą towar wykłada pół dnia, kręcąc słoiczkami, pudełkami, żeby każda etykietka była w tej samej pozycji. Na mięsnym, dziewczyna dokraja tylko wędliny, bo wszystko i tak jest samoobsługowe, podobnie jest na dziale piekarniczo-cukierniczym. Na 10 kas w przynajmniej 6 są kasjerki, które się uśmiechają z uprzejmości, a nie dlatego, że muszą, bo szef każe. Natomiast u nas przeważnie na 10 kas obsługiwane są 2 i ponadto często kasjerki muszą jeszcze wykładać towar. Co prawda tu może wielkich pieniędzy w marketach nie zarabiają ale tu praca wygląda zupełnie inaczej - każdy ma swoją robotę, a gdy trzeba to kasjer pomaga wykładać towar lub odwrotnie, wykładający idzie na kasę, przy większym ruchu. Wszystko kontroluje menedżer, który chodzi po sklepie i zagaduje od czasu do czasu klientów i pyta o różne rzeczy oraz czy są zadowoleni z obsługi. Do tego należy dodać, że niektóre markety pracują tylko do 18 (na przykład Aldi od poniedziałku do środy do 18, w czwartki i piątki do 20, soboty do 17), inne do 20 (w piątki do 21), w niedziele prawie każdy market jest zamknięty. Takie godziny otwarcia spowodowane są tym, że Holendrzy zakupy najczęściej robią przy weekendzie, po pracy, czyli właśnie w czwartki, piątki po 17, hurtowo, od razu na cały tydzień, ja osobiście robię zakupy w środy, aby uniknąć gigantycznych, weekendowych kolejek :slight_smile:

Jeszcze jako ciekawostkę dodam, że u nas płatność kartą zajmuje czasami do 2 minut na jakiś dwudziestowiecznych terminalach, a w Holandii transakcja realizowana jest w 5 sekund po wprowadzniu PINu :slight_smile:

Pozdrawiam!

Niestety, u nas to tak wygląda :slight_smile:

Niestety w Polsce kładzie się szczególny nacisk na oszczędność i maksymalizację zysków, kosztem pracowników i często ich zdrowia. Bo to Polska, nie elegancja Francja, jak rymowało WWO na płycie Waco :slight_smile:

Pozdrawiam!

W Europie (a konkretnie w Niemczech) działa już podobny eksperymentalny supermarket. Wydaje mi się, że tak jak ze wszystkim, jest to po prostu kwestia przyzwyczajenia i nie unikniemy “bezzałogowych sklepów”.

Dodane 27.09.2010 (Pn) 11:24

Ta wizja jest coraz bliższa urzeczywistnienia - od nas zależy, jaki przybierze kształt.

http://www.youtube.com/user/comarchTRADE?feature=mhum

hmm, wg mnie dobry pomysł, bardzo wygodny, aczkolwiek rozwiązanie z ochroną danych biometrycznych wymagaloby całkowitego zachowania prywatności dla kupującego.

zapytam się. Za co zrobicie zakupy, skoro nie będzie miejsc pracy, bo wszystkie będą zastąpione robotami? Nie ma pieniędzy, nie ma zakupów. A ludzi przybywa, a nie ubywa.

Jakoś nie bardzo mi się chce wierzyć w skuteczność takowych działań, patrząc na ochronę danych osobowych w sieci, gdzie niektórzy wręcz handlują danymi osobowymi klientów.

Przybędzie więcej informatyków.

Po co, skoro maszyny same będą się tworzyły?

… i zyskają świadomość, stwierdzą, że nie ma co hodować pasożytów (ludzi) i dojdzie do zagłady.

Takie rzeczy dobre w filmach. Już jest problem z miejscami pracy. Za czasów PRLu w firmie potrzebowano 3, 4 planistów. Teraz wystarczy jeden, bo jest komputer. A co, jeśli i tego zastąpić robotem? Uważam, że trzeba trochę przystopować.

Obecnie jest od cholery informatyków i ‘informatxków’, a pracę ma 1/4.

co do zajęcia przez roboty świata i zagłada ludzi:

polecam do poczytania:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawa_robotyki wystarczyło by to zaimplementować, jako niepodważalne i tyle

Czy jestem na to za głupi czy to nie ma sensu?

Jeżeli powstanie coś takiego jak sztuczna inteligencja to robot będzie udoskonalał swój kod, tak?

A skąd on ma wiedzieć, że można krzywdzić ludzi jak nikt mu tego nie wpisze w podstawie?

Maszyny nie mogą mieć charakteru i sumienia.