Technologia komputerowa za 50 lat!

Jeśli podobny temat był juz poruszany proszę skasować, jeżeli nie - zapraszam do dyskusji i zabawy.

Jak wyobrażacie sobie technikę komputerową za 50 lat?

Jest to najbardziej dynamicznie rozwijająca się technologia.

Ciekawi mnie Wasz pogląd na ten temat.

Jak to będzie wyglądało w przyszłości i na jakich zasadach będzie działało.

Moim zdaniem komputer będzie można wszczepić do mózgu (jako chip) a twardym dyskiem i procesorem będzie (kompletnie dzisiaj nie wykorzystany) nasz mózg, którego możliwości są niezbadane.

Z zewnętrznym światem będzie się komunikował przez fale (tu nie wiem jakie)

Gry i surfowanie realizowane będzie bezpośrednio w naszych zmysłach odpowiedzialnych za obraz i dźwięk w mózgu.

No chyba poszedłem na całość!

Zamiast twardego dysku będzie duża pamięc podobna do flash,kto ma dużo pamięci i bawił się ram dyskiem,wie jak szybkie są operacje na pamięci,już dzisiaj mamy datapeny,w których pamięc można formatowac i zapisywac na niej nowe dane,wyobrażcie sobie,jak Windows uruchamia się w 20 sekund od włączenia komputera,stacje dyskietek będą w muzeach,komputer taki może miec od 6 do 12 procesorów,specjalizowane układy,co już dzisiaj są w chipach kart graficznych,sprzętowe kodowanie filmów,gry w rzeczywistości wirtualnej,możliwe,że będzie się wchodzic do kabiny z czterema ekranami,grafika będzie przypominała tą na dworze i normalnie grac,może obok internetu będzie równoległy świat avatarów - tak jak dzisiaj zakłada się konto pocztowe,tak będzie można miec swoją elektroniczną postac,tak jak w Matrixie,Multimedia to głównie oddziaływanie na zmysły,stwarza to możliwości podróży siedzącym w domu,10 lat temu były niedopomyślenia procesory 2 Gigahercowe,dzisiaj komputery to superkomputery sprzed 10 lat kosztujące kiedyś fortunę

Tak naprawdę trudno przewidzieć rozwój techniki w tak długim okresie. Ogranicznikiem inwencji twórczej są prawa fizyki, a te, nie są do końca tak naprawdę poznane. Obecna techologia opiera się na krzemie. A co będzie jak zaczniemy wykorzystywać węgiel - pierwsze kroki już są. A co będziemy jak zaczniemy wykorzystywać cząstki organiczne ??

kerimus zmniej zakres czasowy do kilku lat :wink: :stuck_out_tongue:

To było by zbyt proste i chyba w takim zakresie był już na forum rozpatrywany ten aspekt wcześniej.

Popuśćmy wodzę fantazji.

To trzeba będzie wtedy kompa na spacer wyprowadzać żeby się wysiusiał.

Z niecierpliwością oczekuję powstania urządzenia do syntezy zapachów. Taki małe coś z cartrigami zawierającymi kila podstawowych zapachów z których będą syntetyzowane wszystkie pozostałe. Firmy kosmetyczne dostaną orgazmu, sprzedaż perfum on-line wzrośnie o miliony procent, gry będą jeszcze bardziej grywalne (zapach palonej gumy z opon itd).

A te wirusy śmierdzące gównem! Miodzio po prostu :twisted:

W tym zakresie czasowym to nie będzie popuszczanie wodzy tylko całkowita fantastyka naukowa :smiley:

Jak pomyślę, z jakimi “sprzętami” miałem stycznośc na studiach (fakt, parę lat temu) a z jaką technologią mają praktycznie od urodzenia styczność moje dzieci, to 10 lat wydaje sie (jeśli nawet nie mniej) górną granicą jakichkolwiek w miarę realnych rozważań w tej dziedzinie.

Powiedzieć jaka będzie technologia komputerowa za 50 lat…? To już łatwiej chyba zrozumieć kobietę jak mawia mój teść :wink: Może jednak ktoś napisze taka książkę raczej nie będzie to “science” ale “fiction” z pewnością :wink:

za 50lat, niebedzie juz komputerów, internetu, gier bo ludzie stworza maszyny, które opanuja świat - jednym słowem MATRIX :twisted:

za 50 lat ? hmm nie dużo, skończą się problemu z ropą bo jej zabraknie i wybuchnie wojna która pochłonie duuuuużo ludzi. Rozwój techniki się zatrzyma na kilka dekad. Po tym zdarzeniu to tylko z górki. Jakieś humanoidy na początek i połączenia techniki z mistycyzmem. Nic szczególnego się nie wydarzy.

Przy obecnym tempie rozwoju to ja sie tak zastanawiam czy czasem za te 50 latek to nie bedziemy zaczynać od początku czyli od przysłowiwego koła , wydaje mi sie że to co teraz jest dobrocią jako komputeryzacja za kilkadzesiąt lat może nas wykonczyć , niektórzy starsi ludzie widzac co mozna zdziałac za pomocą kompa czy nawet zwykłego telefonu komurkowego , wypowiadaja zdanie " koniec świata jest bliski" , mówią tak ludzie nawet ci którzy w podeszłym wieku uzywają kompów, mądre zdanie wypowiedziała pewna holenderka u której pracowałem , 85 letnia babcia klikając na laptopie, powiedziała, ot taki własnie lub temu podobny stwór (wskazała na laptopa) stworzony przez człowieka zabije ciebie a jak nie ciebie to twoje dzieci .

Sześćdziesiąt czy pięćdziesiąt lat temu - ba, 30 - był zupełnie inny świat, zatem - przyśpieszenie technologiczne idzie w takim tempie, że po raz pierwszy w historii człowiek za nim nie nadąża. Przypomnijcie sobie (kto może :smiley: ) pierwsze dostępne PC’ty… Jak przywiozłem sobie pentium 486 to byla taka maszyna, że ho! I miała całe 3 Gb na twardym i była super nowoczesna mając 64 kilo ramu. To było 12 lat temu! A dzisiaj?

Kolejny raz zgodzę się z Monczkinem - zdaje się, że ścieżką rozwoju będzie bionika, skojarzona z nanotechnologią - to jeden kierunek, drugi - myślę, że duże urządzenia uniwersalne typu mediacenter zostaną wyparte przez wysokowyspecjalizowane peryferia o nanorozmiarach - wystarczy trochę poczytać o współczesnym polu walki - jak zelektronizowani są żołnierze. Zwróćcie uwagę, że już teraz nastąpiło zauważalne przyhamowanie w hardwerze - wykładniczy rozwój hardu z ostatnich lat zastąpiony został rozwojem softu - napędzanego podażą rynku hard.

Innym problemem jest wykorzystywanie komputera - przecież - podobnie jak w ludzkim mózgu - wykorzystuje się efektywnie zaledwie cząstkę możliwości komputerów, szczególnie w firmach.

Za 50 lat mnie już nie będzie na pewno (chyba, że Stwórca coś wymyśli), ale boję się, że już za jakieś 10 lat, kiedy zacznę się moczyć, e-pielęgniarka, monitorująca mój stan wyśle komendę “przewiń” albo coś w podobie.

Nie było by w tym nic złego, tyle, że boję się, że gdzieś zagubią się w tym wszystkim relacje z innymi: jak mnie wkurzy żona, to ją zresetuję, szczeniakom zapuszczę format i tak się będę zabawiał, zanim mnie ktoś nie zdeletuje.

Kiedyś - gdzieś w połowie lat 70 stały felietonista “Młodego Technika”, śp. Bogusław Kitzmann walnął felietonik o tym, jak wszystko jest zarządzane przez komputery, nawet awarie komputerów usuwane są przez inne komputery i idylla była by doskonała, gdyby nie wysiadł ostatni obwód. I wtedy - stała się ciemność. Tak też być za 50 lat może :cry:

No chyba nie koniecznie!

Najciekawiej wygląda konfrontacja filmów SF z lat 60-70, gdzie próbowano fantazjować w tym temacie. (było to właśnie 30-40 lat temu)

Oglądając pomysły filmowców w tym zakresie można boki zrywać.

Na pewno podobnie będą odbierane aktualne filmy SF w niedalekiej przyszłości.

Jako że dyskusja zatacze szersze kręgi niż tylko przyszłość komputerów, powiem coś bardziej na poważnie niż poprzednio.

Mam poważne obawy że przy całej naszej wiedzy i postępie nie nadążymy z likwidacją zagrożeń cywilizacyjnych. Zanim sprzęgniemy nasze mózgi z komputerami na dobre mogą nam mocno zaszkodzić wszelkie coraz powszechniejsze oddziaływania elektromagnetyczne. Technologie bezprzewodowe rozkwitają, ale generują coraz więcej fal wokół nas. Nie widać ich i nie czuć, ale one są i robią swoje. Żeby nie nastał moment że będzie ich za dużo i zaczną mnozyć się migreny, raki, epilepsje i defekty mózgów. Z rakiem nie dajemy rady, z hivem też, nawet z ptasią grypą gdyby tak naprawdę brzydko zmutowała to byłoby niewesoło.

Medycyna idzie do przodu ale czy wystarczająco szybko? A już Narodowy Fundusz Zdrowia to na pewno nie nadąży :slight_smile:

Faral słusznie się obawia nieprzewidzianych oddziaływań: mamy na razie zbyt małą skalę odniesienia w czasie - nie wiemy, jaki wpływ przywołane oddziaływanie elektromagnetyczne wywoła w perspektywie 2 pokoleń. Pocieszające może być, że kryzys spowodowany oddziaływaniem technologicznym dotknie tylko część populacji - i to pewnie nie za wielką - najlepiej sytuowaną materialnie, a co za tym idzie - korzystającą z najbogatszej gamy urządzeń. Poza enigmatycznym oddziaływaniem fal mamy już zauważalne zmiany - wady postawy, zaburzenia układu krwionośnego, zaburzenia wzroku, zaburzenia nerwowe itd. spowodowane nie tylko brakiem umiaru w korzystaniu z elektroniki użytkowej, ale i coraz szerszym zastępowaniem nas w codziennych funkcjach. Tak nawiasem mówiąc - zastanówmy się, na co przeznaczamy czas zaoszczędzony dzięki pralkom, zmywarkom, mikrowelom itd. Jeżeli mroczne scenariusze naszej mutacji się sprawdzą, to za jakiś czas pogłębi się rozdżwięk między społecznościami wysoko rozwiniętymi a nisko rozwiniętymi, i różnica napięć społecznych może wywołać skutki całkiem odwrotne od sugerowanych przez - przynajmniej część - SF twórców.

http://www.wielkarzeczpospolita.net - nieco o przyszłości Polski :wink: