Witam serdecznie,
cały dzień dziś praktycznie głowie się i nic - a informatykiem nie jestem. Przejdę do konkretów. Całkowity zarys sytuacji.
W moim domu znajduje się komputer stacjonarny i laptop. Stacjonarny ma system ubuntu a laptop jest na windowsie7.
Dysponuję też routerem i modemem - router dlink dir 300 a modem scientific atlanta.
Od dłuższego czasu na laptopie podłączonym przez wifi miałem kłopoty z internetem - musiałem czasami po 3-4 razy dziennie odłączać z prądu modem i router aby internet znowu się pojawił. Trwało to dość długo. W końcu internet całkowicie umarł. Nie był dostępny ani przez wifi ani przez kabel. Przyjechał technik z Vectry (na czas jego wizyty router został schowany do szafy) coś pogrzebał i internet przez kabel pojawił się w komputerze stacjonarnym. Nie pojawił się jednak na laptopie (przez kabel). Technik sie zdziwił i powiedział że na laptopie nie odnajduje mi numeru IP mimo ze jest ustawione na automatyczne wyszukiwanie. Coś tam wklepał ręcznie i internet na laptopie się pojawił przez kabel, ale powiedział ze tak nie powinno byc ze musi recznie wymuszać IP. Ja poprosiłem go jeszcze o wymianę modemu na nowy - powiedział że spoko, wymieni, chociaż stary działa bez zarzutu. Wymienił - podłączył - pojechał. A ja zostałem z problemem, wyciągnąłem router ale na razie go nawet ponownie nie podłączałem. Teraz sprawa wyglada tak - mam internet przez kabel na komputerze stacjonarnym. Jak przełożę kabel do laptopa to internetu nie ma. Wyświetla się że połączono, ale sieć jest niezindentyfikowana i po diagnozie wyskakuje że nie może przypisać adresu IP. Wklepywałem ręcznie, ale też nic. Nie wiem co technik tam wklepywał że mu działało, ale przecież powinno działać z automatu, a nie że ręcznie trzeba wklepywać. Nie mam pojęcia o co chodzi. Nie podłączam routera bo jaki sens skoro nawet na kablu net nie działa. Może ktoś wie co to może być?
P.S. Przepraszam za składnię, ale na domiar złego przeziębienie mnie dorwało i z lekką gorączką piszę…