Witam. Jaka była wasze pierwsza dystrybucja Linuxa??? Chciałbym sie dowiedziec od czego zaczynaliscie i co was skłoniło do przesiadki na Pingwina :)
Moja pierwsza dystrybucja był Slackware 10. A do przesiadki skłoniły mnie absurdalne ceny oprogramowania do windowsa (z Windy korzystam nadal, ale uzywam prawie wszystkich programów na licencji OpenSorce, lub freeware). Potem było Ubuntu, Xubuntu, Mandriva, SuSe, aby na koniec powrócic do slacka w wersji juz 10.2.
A dalej z niego korzystasz ???. Ja z Windows coraz mniej, lecz jeszcze przy uruchamianiu kompa w lilo, czesciej wybieram Windows XP, poniewaz musze na nim zakończyc kilka waznych spraw i pod koniec wakacji Windows bedzie, tylko zeby był
Myszak , praktycznie kazda aplikacja Windowa ma swojego Linuxowego odpowiednika, a ewentulanie istnieja emulatory typu Wine ( W ine I s N ot E mulator).
Suse 10.1 pierwszy i ostatni, a skłoniła mnie ciekawość poprzedzona wypowiedziami na różnych forach , niestety zawiodłem się na tym systemie i nigdy wiecej pingwina , jako że nie nadaje się do komputera który przeznaczony jest praktycznie do wszystkiego , strata 35zł na gazetke z pingwinem. A i tak długo z suse wytrzymałem bo aż miesiąc.
Teoria zawsze jest prosta. Jednak od mojego pierwszego peceta (122 Mhz :mrgreen: win 95) nauczyłem się klikać “nexty”.
Tak przez 98 aż do Xp’eka klikał jak frajer bezmyślnie next, next … I teraz moja przesiadka na pingwina to był prawdziwy spontan. Ściągnąłem zainstalowałem … i szok :shock: . Naprawdę typowym nextowcom ciężko jest się przesiąść na linuxowy tryb myślenia.
Ubuntu 5.10 - ponieważ oceniono go jako stabilny i dobry na początek. Rzeczywiście, zainstalował się szybko i bez problemów - teraz czas na zbadanie jego zawartości, ale to jak kupię kartę sieciową
Później Aurox 9.3 - miałe mwtedy za mały dysk na dwa systemy i nie mogłem odpalićmodemu, wiec musiałem zrezygnować z niego, bo na samym początku ciężko sięod razu przestawić.
Mandrake 10.0 , jakieś pół roku na nim pracowałem. Niestety, co aktualizacja, to coraz bardziej się chrzanił. W końcu zaczałem szukać czegoś innego. Próbowałem FC , SuSE , Yopera (ten trochę dłużej u mnie zagościł) i jeszcze kilku innych, ale nic mi nie pasowało do końca.
W końcu półtora roku temu trafiłem na Slackware. W nim się zakochałem. Działa tak jak ja tego chcę. Nic sięnie sypie, w gałęzi current całkiem świeże pakiety, nie ma na nim problemów z kompilacją, szybki, stabilny…
W międzyczasie testuje na osobnej partycji różne nowości, ale jak do tej pory nie znalazłem nic lepszego od Slacka.
A jakoś się złożyło, że znajomy dostał Mandrivę na płytach CD i do tego DVD właśnie z tą wersją Ubuntu… Dał mi, a ja wczoraj zainstalowałem
Zapewne, gdy zdobędę kartę sieciową, zrobię upgrade składników systemu, ewentualnie ściągnie się najnowszą wersję…
Wszystko to, aby dojrzeć do dystrybucji, która wpadła mi w oko już bardzo dawno, a do której trzeba dorosnąć no i nabrać doświadczenia… Mówię oczywiście o Slackware. To, że ma on ogromne możliwości konfiguracyjne oraz jest stabilny i bezpieczny.
Pierwszą była Fedora Core 5, głównie dlatego, że kolega go miał więc skorzystałem Ale ze względu, że coś mi szwankowała i nie chciała się uruchamiać postanowiłem zmienić na Ubuntu, które mam do teraz Windowsa oczywiście posiadam jeszcze, gdyż lubie czasem się pobawić w gierki a pozatym reszcie rodziny nie chce robić kłopotu z przesiadką na inny system
A postanowiłem zainstalować linuxa, ponieważ chciałem zobaczyć jaki on jest i odkryć do krok po kroki